Ostatecznie, w godzinach wieczornych czasu polskiego we wtorek 22 lipca na zawsze zamknął się pewien kluczowy rozdział w historii heavy metalu. To wtedy właśnie cały świat obiegła informacja o śmierci Ozzy'ego Osbourne'a.
Świat, choć zdawał sobie sprawę z problemów zdrowotnych artysty, nie krył szoku. "Książę Ciemności" zaledwie nieco ponad dwa tygodnie temu zagrał przecież - swój ostatni i jak wiemy naprawdę pożegnalny - koncert. Mowa oczywiście o wydarzeniu "Back to the Beginning", które odbyło się w Birmingham, czyli rodzinnym mieście artysty, w sobotę 5 lipca. Tego dnia swój występ dał nie tylko sam Ozzy, podsumowując w ten sposób swoją solową karierę, ale również zaśpiewał on u boku swoich przyjaciół z oryginalnego składu pionierów heavy metalu, czyli Black Sabbath: Tony'ego Iommi, Geezera Butlera oraz Billa Warda. Jeszcze wcześniej zaś w ramach wydarzenia swoje sety, mające na celu oddanie hołd legendom, zagrali m.in. Rivals Sons, Halestorm, Mastodon, Dwie supergrupy pod wodzą Toma Morello m.in. z Yungbludem i Stevenem Tylerem w składzie, Gojira, Alice in Chains, Slayer, Guns N' Roses czy Metallica.
ZOBACZ TAKŻE: Ci artyści oddali hołd pionierom heavy metalu na "Back to the Beginning"
Ostatni raz na scenie Ozzy'ego Osbourne'a
Obecni na miejscu na stadionie Villa Park oraz wszyscy Ci, którzy i które wykupili dostęp do transmisji pokazu mieli okazję zobaczyć Osbourne'a podczas dwóch setów. Najpierw "Książę Ciemności" wjechał na sceną na swoim specjalnie przygotowanym, czarnym tronie z nietoperzem w zagłówku, a towarzyszyli mu gitarzysta Zakk Wylde, basista Mike Inez, klawiszowiec Adam Wakeman i perkusista Tommy Clufetos. Ozzy wykonał wtedy pięć klasyków ze swojej solowej kariery: Mama, I’m Coming Home, I Dont' Know, Mr. Crowley, Suicide Solution oraz Crazy Train.
Po krótkiej przerwie wokalista powrócił na miejsce, aby tym razem zaprezentować się jako członek grupy, od której to wszystko się zaczęło. Black Sabbath na finał "Back to the Beginning" zagrali cztery absolutne klasyki heavy metalu: War Pigs, N.I.B., Iron Man i Paranoid. To właśnie utwór tytułowy z drugiej płyty grupy zapamiętamy jako ten, który Ozzy Osbourne zaśpiewał jako ostatni w swojej karierze na żywo - przed milionami fanów i fanek.
Zobacz nagranie tego wykonania poniżej!