Ozzy Osbourne - oto TOP5 najlepszych solowych płyt “Księcia Ciemności”! Dzięki nim na zawsze zapisał się w historii heavy metalu - EskaROCK.pl
Ozzy Osbourne

Ozzy Osbourne

Autor: Materiały prasowe, Materiały prasowe
Rozwiń

5. "Patient Number 9" (2022)

Na początek oddajmy hołd Ozzy'emu w najbardziej aktualnym wydaniu! Walczący ze swoim własnym ciałem muzyk, który nie jest już w stanie koncertować, zapowiedział, że nie przestanie nagrywać, a pod tym względem zamierza dawać z siebie dosłownie wszystko. Patient Number 9 jest tego najlepszym dowodem - świetny album, przenoszący słuchacza wprost do czasów No More Tears, ze szczerym do bólu "Księciem Ciemności". Niech Ozzy trzyma się Andrew Watta, dobrze mu to robi.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

4. "Bark at the Moon" (1983)

Na swojej trzeciej studyjnej płycie Ozzy wkroczył na ścieżkę nieco bardziej "ejtisowych" klimatów, które tu w umiejętny i ciekawy sposób zostały połączone z heavy metalowym brzmieniem. Ikoniczny krążek z absolutnie do tego legendarną oprawą graficzno-wizualną.

ZOBACZ TAKŻE: Ciekawostki o "Bark at the Moon"

Rozwiń
foto:
Rozwiń

3. "Diary of a Madman" (1981)

Powiedzmy sobie to szczerze - gdy Ozzy łączył siły z Randym Rhoadsem, było jasne, że wyjdzie z tego coś niesamowitego. Diary of a Madman umiejętnie kontynuuje tropy, jakie artysta obrał na swoim debiutanckim albumie, choć wydaje się on być bardziej dojrzalszy, dopracowany i profesjonalny. Oczywiście wydawnictwo jest przedmiotem kontrowersji, w związku z jego ponownym wydaniem z nagranymi na nowo partiami basu, patrząc jednak na oryginał, na jego znaczenie dla heavy metalu nie mamy wątpliwości, że jest to płyta kluczowa dla historii heavy metalu - bo to w dużej mierze artystyczny popis Rhoadsa.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

2. "No More Tears" (1991)

Ozzy z impetem wkroczył w kolejną dekadę swojej solowej twórczości. Napędzany talentem swoich współpracowników - Lemmy'ego Kilmistera, Zakka Wylde'a, Boba Daisley'a i Randy'ego Castillo sam wspiął się na wyżyny swojego artyzmu i nagrał album niezwykle świeży, różnorodny, a przy tym tak żywo i mocno heavy metalowy, nie uciekający jednak od łagodniejszych, hard rockowych wstawek. Dla wielu i wiele to od No More Tears zaczyna się przygoda z twórczością "Księcia Ciemności" - nic dziwnego, że można w nią całkowicie wsiąknąć. To do dziś najbardziej udany pod względem komercyjnym solowy projekt Osbourne'a.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

1. "Blizzard of Ozz" (1980)

Nic jednak wciąż nie przebija tego, od czego to wszystko się zaczęło. Faktem jest, że każdy kolejny solowy album Ozzy'ego ma swoje korzenie właśnie w Blizzard of Ozz. Płyta do dziś pozostaje heavy metalowym klasykiem, stanowi dowód na to, że Osbourne to coś dużo, dużo więcej, niż tylko Black Sabbath, prawdziwy "Książę Ciemności", który wpływał i zmieniał to brzmienie w kolejnych dekadach. Sukces krytyczny i komercyjny, który przyczynił się do umocnienia pozycji Ozzy'ego w świecie ciężkich brzmień. Klasyk na zawsze.

Rozwiń
foto:
Powrót
Ozzy Osbourne
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...
powiększone zdjęcie
email