"Ozzy Osbourne uratował mi życie". Mike Bordin (Faith No More) nie ma co do tego wątpliwości
Mike Bordin to perkusista, który znany jest przede wszystkim z gry w Faith No More. Muzyk w przeszłości współpracował także z samym Ozzym Osbourne'em. Dołączył on do jego zespołu w 1997 i brał udział w nagraniu takich albumów, jak Down to Earth (2001) czy Black Rain (2007).
Natomiast Bordin Księcia Ciemności poznał kilka lat wcześniej. Pierwsze spotkanie nastąpiło w 1990. Formacja Faith No More była świeżo po wydaniu przełomowego albumu The Real Thing, na którym znalazł się m.in. gigantyczny przebój Epic. Zespół został zaproszony przez RIP Magazine na uroczystą ceremonię wręczenia nagród w Los Angeles (w jej trakcie muzycy zgarnęli statuetkę w kategorii "zespół roku"). Odbyła się ona w Hollywood Palladium w listopadzie 1990.
Muzycy tego wieczoru wystąpili także na scenie. Wykonali 16 utworów, a na sam koniec koncertu zaprezentowali War Pigs, cover Black Sabbath, który umieścili na The Real Thing. Gościnnie do członków Faith No More dołączyli: James Hetfield z Metalliki i Ozzy Osbourne.
Po zakończeniu części oficjalnej, odbyła się zamknięta impreza, na której obecni byli zarówno muzycy FNM, jak i Osbourne. W pewnym momencie do Bordina podszedł wokalista i zapytał: – Dlaczego zrobiliście "War Pigs" na albumie? Czy sobie z nas żartujecie?. Perkusista był tym wszystkim zaskoczony.
– To była ostatnia rzecz, o której pomyślałbym, że mógłby powiedzieć ktoś odpowiedzialny za tak ikoniczną muzykę – wspominał Bordin w rozmowie dla zachodniego Metal Hammera.
Bordin w dalszej części rozmowy przypomniał także, że Osbourne wówczas przechodził trudny okres w życiu. We wrześniu 1989 roku został aresztowany za usiłowanie zabójstwa swojej żony Sharon (w stanie upojenia alkoholowego próbował ją udusić, ale później – jak się okazało – nie pamiętał całej sytuacji). Wokalista trafił na sześć miesięcy na leczenie do ośrodka zamkniętego, a po zakończeniu terapii wrócił do domu. Żona wybaczyła mu i wycofała zarzuty.
– Wyglądał bardzo smutno. Zacząłem opowiadać mu długą historię o tym, jak moja mama popełniła samobójstwo, kiedy byłem młody. Wszystko się dla mnie zmieniło, kiedy usłyszałem Black Sabbath. Znalazłem muzykę, która nie traktowała o przyjemnych rzeczach. Muzykę potężną i mroczną, której przesłanie było następujące: nie jesteś sam. Powiedziałem mu więc: "Uratowałeś mi życie". To naprawdę go uderzyło. Musiałem mu jednak powiedzieć, co dla mnie znaczył – podsumował perkusista Faith No More.