Nie da się tego ukryć - Dave Mustaine wie co robić, żeby wokół jego Megadeth było wciąż niezwykle głośno. Grupa już w sierpniu tego roku znalazła się na językach wszystkich, gdy ogłosiła, że jej nowy album będzie równocześnie tym... ostatnim. Zatytułowane po prostu eponimem wydawnictwo ujrzy światło dzienne już 23 stycznia, a na ten moment całość promuje jako pierwszy singiel kawałek Tipping Point - świetnie przyjęty przez fanów i krytyków ze względu na jego mocny, thrashowy charakter.
W ostatnich dniach o zespole znowu było dość głośno w świecie metalu, gdy ten fragmentami zdradzał szczegóły tracklisty krążka Megadeth. Podczas gdy może co niektórzy wyczekiwali na niej jakiś gości, nieoczekiwanie przy ujawnieniu tych ostatnich utworów można było dostrzec kolejny, bonus track, którym wydawała się być kompozycja, zatytułowana... Ride the Lightning.
Skojarzenie z jednym z największych klasyków Metalliki nie jest przypadkowe. Tytułowy numer z drugiej studyjnej płyty formacji ma na swojej liście autorów także właśnie Mustaine'a, podejrzewano więc, że Megadeth zamykają swoją karierę przez m.in. nagranie własnej wersji tego utworu! Przez kilka godzin kwestia ta pozostawała jednak w sferze spekulacji - aż w końcu potwierdził ją oficjalne sam Mustaine!
Cover Metalliki na nadchodzącej, ostatniej płycie Megadeth!
"Rudy" udzielił wywiadu dla magazynu "Rolling Stone", w którym odniósł się do krążących po sieci spekulacji rzeczywiście je potwierdzając. Muzyk wyjaśnia, że na początku wcale nie miał w planach nagrywać takiego coveru (co pozostaje w sprzeczności z tym, co w jednym z wywiadów stwierdził David Ellefson -> Dave Mustaine chciał nagrać na nowo muzykę Metalliki?), uznał jednak, że jego własna historia kariery zasługuje na określone domknięcie, a w przypadku Ride the Lightning chodzi o coś więcej - o tworzenie, szacunek i fakt, że pierwsze kroki stawiał właśnie w Metallice.
Dalej Dave podkreśla, że uważa Jamesa Hetfielda za świetnego gitarzystę i po raz pierwszy przekonał się o tym, gdy wspólnie napisali właśnie ten kultowy dziś numer. Tak w wywiadzie, jak i w osobnej wiadomości wideo, Mustaine wyjaśnia, że jego decyzja o nagraniu nowej wersji Ride the Lightning wynika tylko i wyłącznie z chęci oddania szacunku własnym korzeniom i zwróceniu uwagi, od czego de facto to wszystko, co stało się Megadeth, się zaczęło. "Rudy" wyjaśnia, że choć stosunki między nim a Metalliką są trudne, to ma duży szacunek dla pracy Jamesa i Larsa Ulricha. Na koniec Dave dodaje, słuchacze mogą się spodziewać pewnych niespodzianek, dotyczących tempa i solówki. Tu główne role mają grać wspólnie sam Mustaine oraz Teemu Mäntysaari. W swoim nagraniu muzyk podkreśla na zakończenie:
Ale raz jeszcze, chodziło o zamknięcie kręgu i pokazanie, co James i ja, jako gitarzyści, zrobiliśmy, aby zmienić świat - mówi Dave Mustaine.
 
		                 
                   
             
             
            
         
            
         
            
         
            
         
         
         
         
         
         
         
            
        