Myślisz Black Sabbath, mówisz sobie "legenda heavy metalu", myślisz Ozzy Osbourne, z pewnością powiesz sobie to samo, może się jednak zdarzyć tak, że przed oczami stanie Ci też nietoperz. Do historii przeszło już zdarzenie, do którego doszło 20 stycznia 1982 roku na koncercie w Veterans Auditorium w Des Moines. To wtedy występującemu na scenie muzykowi jeden z fanów rzucił pod nogi nietoperza. Ten myśląc, że ma do czynienia z pluszową zabawką... odgryzł mu głowę. Niestety, zwierzę było prawdziwe i zostało uśmiercone przez "Księcia Ciemności", który po tym wszystkim musiał przyjmować zastrzyki przeciwko wściekliźnie.
Historia z nietoperzem to jedna z największych i najbardziej znanych legend w świecie rocka, ale też muzyki w ogóle, a ssak dziś niemal od razu kojarzony jest z Ozzym. Ale co z jego macierzystą formacją ma wspólnego niedźwiedź?
Przegonić niedźwiedzia Black Sabbath?!
Jak przekazały zagraniczne media, strażnicy z Colorado Parks and Wildlife dostali zgłoszenie o niedźwiedziu, który w okolicznym parku wyjada jedzenie z koszy na śmieci. Gdy Ci przybyli na miejsce, zwierzak... wdrapał się na drzewo, gdzie spokojnie kontynuował spożywanie zdobytych smakołyków. Chcąc nakłonić niedźwiedzia, by zszedł na dół, strażnicy użyli drona, a gdy to nie pomogło, wpadli na pomysł, by puścić mu głośną muzykę, a konkretnie to Iron Man Black Sabbath!
W sieci można znaleźć nagranie, prezentujące całą sytuację, gdy dźwięki metalowego klasyka rozbrzmiały z prawdziwą mocą. Niedźwiedziowi jednak heavy metal nie straszny i na spokojnie słuchał on sobie wokalu Ozzy'ego i gry Tony'ego Iommi, Billa Warda i Geezera Butlera. Zwierzak zszedł z drzewa dopiero, gdy zapadł zmrok, by udać się na zasłużony odpoczynek po takim dniu pełnym wrażeń. Zobacz nagranie z niedźwiedziem i Black Sabbath w roli głównej poniżej!