Black Sabbath - 5 ciekawostek o albumie “Sabbath Bloody Sabbath”

Black Sabbath - 5 ciekawostek o albumie “Sabbath Bloody Sabbath”

Jak dziś rockuje?
Źródło: Universal Archive/UIG Art and History
Rozwiń
Rozwiń

Okładka

Autorem okładki jest ilustratort Drew Struzan, który stworzył swoją grafikę głównie za pomocą ołówków. Utrzymana jest w kolorach czerwieni, pomarańczy i żółci i przedstawia człowieka, leżącego pośrodku łoża, którego rama ma kształt przerażającego kościotrupa i na której widnieje liczba "666". Centralnego bohatera otaczają, inne, niepokojące i nagie postaci.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Ten Stevie Wonder!

Zespół początkowo zamierzał nagrywać album w słynnym The Record Plant, jednak szybko przekonał się, że na miejscu zaszły znaczące zmiany. W pokoju, w którym wcześniej pracowała grupa teraz stał ogromny syntezator, którego do własnych nagrań używał niedawno Stevie Wonder!

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Nawiedzony dom

Zespół ostatecznie zdecydował się wynająć gotycką posiadłość Clearwell Castle w Forest of Dean w Gloucestershire w Anglii, w której wcześniej nagrywali m.in. Panowie z Led Zeppelin. Wszyscy muzycy zgodnie twierdzą jednak, że na miejscu panowała ponura, złowroga atmosfera, a do tego dom był nawiedzony. Ozzy Osbourne i Tony Iommi twierdzą, że spotkali na miejscu tajemniczą postać w czarnym płaszczu.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Niewydane nagrania z udziałem... Led Zeppelin!

Na miejscu kilkukrotnie pojawili się członkowie Led Zeppelin. Co ciekawe, podczas jednego z wieczorów obie grupy urządziły sobie improwizowaną jam session, która nawet została nagrana! Niestety, efekty do dziś nie ujrzały światła dziennego - pozostaje liczyć jednak na to, że taki rarytas zostanie jednak kiedyś wydany!

Rozwiń
foto:
Rozwiń

"Riff, który uratował Black Sabbath"

Przed rozpoczęciem nagrań Tony Iommi cierpiał na niemoc twórczą. Jednym z powodów wynajęcia mrocznej, gotyckiej posiadłości była właśnie chęć zmiany takiego stanu rzeczy - udało się! Gitarzysta, podczas zwiedzania domu, dotarł aż do lochów i to właśnie tam miał mu przyjść do głowy pomysł na charakterystyczny riff, który słychać w utworze tytulowym. Dziś Iommi nazywa go "riffem, który uratował Black Sabbath".

Rozwiń
foto:
Powrót
Black Sabbath - 5 ciekawostek o albumie “Sabbath Bloody Sabbath”
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...
powiększone zdjęcie
email