Promująca wydaną z okazji 40-lecia grupy kompilację „40 Licks” trasa koncertowa „Licks World Tour” była jednym z największych finansowych sukcesów sezonu koncertowego 2002/2003. Grupa zagrała wówczas 117 koncertów, na których zarobiła ponad 300 mln dolarów. 22 listopada zespół dał kameralny koncert w The Wiltern w Los Angeles, występując dla nieco ponad 2000 fanów, którzy wiedzieli, że tego wieczoru czeka ich coś wyjątkowego. Zespół zagrał wówczas takie perełki jak „Stray Cat Blues”, „No Expectations” czy „Everybody Needs Somebody To Love” (muzykom towarzyszył Solomon Burke, współautor tego soulowego klasyka z 1964 r.).
Podczas trasy zespół wykonywał ponad 80 utworów z całej swojej historii. W niektórych miastach Mick Jagger grał na gitarze, harmonijce i na klawiszach. Będący w znakomitej gitarowej i wokalnej Keith Richards zapewniał atrakcje wizualne na każdym koncercie. Jego gra płynnie przeplatała się z dźwiękami wychodzącymi spod palców Rona Wooda, a nieodżałowany Charlie Watts jak zawsze był sercem i duszą, która napędzała zespół. Muzykom na scenie towarzyszyli basista Darryl Jones, klawiszowiec Chuck Leavell, saksofonista Bobby Keys, wokalne wsparcie zapewniali Lisa Fischer, Bernard Fowler i Blondie Chaplin.
Wśród widzów zgromadzonych w The Wiltern byli m.in. Tom Petty, Neil Young, Sheryl Crow, Johnny Depp, Stephen Stills i Eddie Murphy. Stonesi dali wówczas prawdopodobnie jeden z najlepszych koncertów karierze i można śmiało napisać, że „roznieśli tę budę”.
Nie moglibyśmy przez całą trasę grać przewidywalnych koncertów. Musimy mieć w zanadrzu piosenki, które prawie się na nich nie pojawiają – komentował Ron Wood.
Dzięki temu koncert jest interesujący dla publiczności i dla zespołu. Dziś przywiązujemy znacznie większą wagę do setlist niż kiedyś. W notatkach Paula Sextona znajdujemy także wypowiedź zachwyconego Keitha Richardsa, który mówił: – Czasami pogoda w trasie jest beznadziejna i połowa zespołu na coś choruje, ale poza nielicznymi gorszymi dniami w tych facetach jest niesamowita świeżość - dodaje Mick Jagger.
