Dziś w świecie muzyki coraz mniej jest tak ikonicznych zespołów, jak The Rolling Stones. Grupa powstała w 1962 roku, co oznacza, że istnieje już od sześćdziesięciu trzech lat i wciąż jest aktywna! We wrześniu tego roku minęły dwa lata od premiery najnowszej płyty ikon - mowa oczywiście o nagrodzonym Grammy Hackney Diamonds.
Wydawnictwo to było pierwszym od 18 lat od Stonesów, na którym znalazł się wyłącznie premierowy materiał. Po jego premierze Mick Jagger, Keith Richards oraz Ronnie Wood z zespołem wyruszyli w serię kilku koncertów, te jednak odbyły się jedynie na terenie Stanów Zjednoczonych. Choć sami muzycy zapewniali, że ogłoszenie europejskich dat jest jedynie kwestią czasu, to moment ten wciąż nie nadszedł.
Od kilku miesięcy plotkuje się jednak o tym, że wkrótce stan ten ulegnie zmianie, a okazją do odbycia podroży po Europie miałaby się stać... nowa muzyka od formacji. W temacie tym wypowiedziało się już kilka osób z otoczenia zespołu - teraz głos zabrała kolejna, która w koncerty byłaby bezpośrednio zaangażowana.
Będą koncerty The Rolling Stones w przyszłym roku?
Tym razem temat możliwych europejskich koncertów formacji poruszył jej koncertowy pianista. W kolumnie "S Bizarre" czasopisma "Sun" pojawił się komentarz Chucka Leavella. Muzyk stwierdził, że grupa naprawdę ma w planach aktywności, związane z występami, które zorientowane byłyby na teren ich, bądź co bądź, ojczystego kontynentu. Jak dodał klawiszowiec, Jagger, Richard i Wood ani myślą o tym, aby "odwieszać swoje rock and rollowe buty na kołku".
Pozostaje więc czekać na oficjalne ogłoszenie trasy i jej szczegóły - i liczyć na to, że The Rolling Stones zdecydują się odwiedzić Polskę.