Wielkimi krokami na ekrany kin na całym świecie zmierza wyczekiwana od lat filmowa biografia Amy Winehouse. Wokalistka zdobyła ogromne uznanie już za sprawą debiutanckiego albumu Frank, który wydała w wieku zaledwie 20 lat. Prawdziwym światowym fenomenem stała się jej druga - i jak się ostatecznie okazało ostatnia - płyta. Back to Black ujrzał światło dzienne w październiku 2006 roku i osiągnął kolosalny sukces krytyczny i w mainstreamie. Został on nagrodzony prestiżowymi statuetkami, z Grammy, Ivor Novello Awards, Brit Awards i MTV VMA na czele. Niestety, kariera Amy przeplatała sukcesy ze skandalami, a za tymi stały problemy artystki z używkami, przede wszystkim alkoholem. Choć wydawało się, że w pewnym momencie ta wyszła na prostą, to niestety, 23 lipca 2011 ochroniarz Winehouse znalazł jej zwłoki. Ta zmarła w wieku zaledwie 27 lat w wyniku zatrucia alkoholem.
Nick Cave i Warren Ellis wkroczyli do muzycznego świata Amy Winehouse
Już 12 kwietnia swoją premierę będzie miał film biograficzny o Amy. Back to Black. Historia Amy Winehouse to jedna z najbardziej wyczekiwanych produkcji ostatnich lat, za jej kamerą stanęła reżyserka m.in. 50 twarzy Greya, Sam Taylor-Johnson, autorem scenariusza jest Matt Greenhalgh, w główną rolę natomiast wcieli się Marisa Abela, która także zaśpiewa w filmie!
Widzowie usłyszą w nim największe przeboje artystki, okazuje się jednak, że Taylor-Johnson postanowiła zaprosić do współpracy prawdziwe muzyczne ikony. Mowa o duecie Nick-Cave-Warren Ellis. To właśnie Panowie odpowiadają za skomponowanie partytury filmowej, którą sama reżyserka określiła jako "głęboka i poruszająca". Panowie mieli stworzyć około "20-30 minut muzyki". Przypominamy, że to właśnie Cave i Ellis skomponowali ścieżkę dźwiękową do jednego z najgłośniejszych tytułów 2022 roku, Blondynki, czyli szeroko komentowanej biografii Marilyn Monroe, w którą wcieliła się nominowana za swoją rolę do Oscara Ana de Armas.
Nick i Warren byli jedynymi muzykami, których brałam pod uwagę, jeśli chodzi o muzykę do filmu. Przez lata słuchałam wszystkiego, co komponowali i skrycie marzyłam o wspólnym projekcie. Ich wrażliwość i zrozumienie tej historii doprowadziły do powstania niezwykle głębokiej i poruszającej ścieżki dźwiękowe - mówi reżyserka filmu.