Moby to jeden z najpopularniejszych twórców muzyki elektronicznej na świecie. Pod koniec lat 80. przeniósł się do Los Angeles, gdzie rozpoczął karierę DJ-a. W 1991 roku premierę miał jego singiel Go, który osiągnął ogromny sukces komercyjny na terenie Europy. Przełom i popularność na całym świecie nadeszły wraz z wydaniem albumu Play - wpływ na to miał fakt, iż każdy utwór, który trafił na płytę, został wykorzystany w filmach i reklamach. Moby ma na koncie już dwadzieścia dwa albumy studyjne, z czego najnowszy, Always Centered at Night, ukazał się w czerwcu b.r. Muzyk dał się też poznać, jako zaangażowany aktywista na rzecz praw zwierząt, od lat będąc weganem.
Moby i jego rockowo-metalowe plany z przeszłości
Nie jest żadną tajemnicą, iż Moby'emu nie jest obce ostrzejsze brzmienie. Muzyk zaczynał karierę w undergroundowych zespołach punk rockowych. Głośno było także o jego wydanej w 1996 roku płycie Animal Rights, która pokazała jego hardcore punkową stronę. Okazuje się, że mało brakowało, a Moby poszedłby w tę stronę jeszcze bardziej.
W ramach rubryki "Does Rock ‘N’ Roll Kill Braincells?!" magazynu "NME", muzyk zdradził, że w latach 90. blisko przyjaźnił się z braćmi Abbott z zespołu Pantera i perkusistą Mötley Crüe, Tommym Lee. Podczas jednej ze wspólnych imprez, Panowie byli bardzo blisko od podjęcia decyzji o założeniu wspólnego, metalowego zespołu, który miałby działać pod nazwą... The Sober Fucks!
Byłem trzeźwy już od jakiegoś czasu, ale było już późno w nocy, gdy pojawił się napędzany alkoholem pomysł, obejmujący gitarzystę Pantery Dimebaga Darrells, perkusistę Vinniego Paula, Tommy'ego Lee i mnie. Żałuję, że nie założylyliśmy tego chaotycznego metalowego zespołu. Brzmiałoby to, jak skrzyżowanie Pantery z moją starą punkową grupą, Flipper - mówi Moby w wywiadzie.
Moby, Björk i... metal?!
To jednak nie wszystko. Moby był swego czasu tak bardzo nakręcony na pomysł, by grać metal, że... zaproponował założenie metalowej formacji Björk! Artystka jednak nie do końca miała zrozumieć, o co właściwie chodzi muzykowi, ten więc nie ciągnął rozmowy przy wspólnym posiłku.