Wizerunek Lemmy'ego Kilmistera zawsze budził szacunek wśród artystów i fanów, którzy postrzegali lidera Motörhead jako twardego gościa. W rzeczywistości, Lemmy był niesamowicie miłym i otwartym człowiekiem, który służył pomocą. Mikkey Dee wspomniał ostatnie występy zespołu, podczas których Lemmy zmagał się z ogromnymi problemami.
Mikkey Dee o ostatnich koncertach Motörhead: Z bólem patrzyłem, jak Lemmy się zmaga i zapomina kawałki
W wywiadzie dla Teraz ROCKa, Mikkey Dee wspomnial ostatnie koncerty Motörhead, podczas których Lemmy czuł się coraz słabiej:
Tak, czułem, że to zdecydowanie jedna z ostatnich rzeczy, jakie robimy, chyba że Lemmy nagle wydobrzeje. Namawiałem go, żeby udał się do LA odpocząć, ale on odmówił, bo chciał cały czas grać. Zgodziliśmy się więc. Musieliśmy nieco zwolnić tempo niektórych numerów, a parę innych, które były nieco trudniejsze do zaśpiewania, wyrzucić z setu. I chyba to była słuszna decyzja, ale zdecydowanie czułem, że nie możemy tak dłużej kontynuować, bo z bólem patrzyłem, jak Lemmy się zmaga i zapomina kawałki albo ma problem z występowaniem. A koncerty były życiem Lemmy’ego. Niełatwo się patrzy, jak ktoś się aż tak zmaga.
