Michael Anthony wspomina swoje początki w Van Halen. "Myślałem: wow, co to za jazda!"

2025-07-24 11:45

Historia Van Halen z pewnością inaczej by się potoczyła, gdyby w 1974 do zespołu nie dołączył basista Michael Anthony. To pozwoliło uformować klasyczny skład VH, który na zawsze zapisał się w annałach muzyki rockowej. Anthony, w niedawnym wywiadzie, powrócił pamięcią do swoich początków w grupie.

Van Halen

i

Autor: Wikimedia Commons

Michael Anthony wspomina swoje początki w Van Halen. Basista był pod wrażeniem umiejętności braci

W 1974 roku klasyczny skład amerykańskiej formacji Van Halen ostatecznie się wykrystalizował. Jako ostatni na pokład zespołu dołączył basista Michael Anthony. W tamtym momencie bracia Van Halen – Eddie i Alex – mieli za sobą już niemal dekadę doświadczenia w graniu koncertów, z kolei David Lee Roth zaczął z nimi współpracować rok wcześniej. Anthony był więc pod wrażeniem ich zgrania, kiedy po raz pierwszy uczestniczyłem we wspólnym jamie. 

Basista niedawno wrócił pamięcią do początków gry w grupie w rozmowie na youtube’owym kanale Professor of Rock

Czego brakuje w dzisiejszej muzyce rockowej? Slash wyjaśnia

Kiedy po raz pierwszy jamowałem z Eddiem i Alexem, zagrali kilka swoich kawałków. Przechodzili przez te wszystkie zmiany tempa, a ja myślałem: "Wow! Co za jazda!". Byli świetnymi muzykami. Naprawdę mi zaimponowali… Eddie potrafił zagrać cały album "Live at Leeds" [koncertowy krążek zespołu The Who z 1970 - przyp. red.], nuta po nucie. Grał tak samo dobrze, jeśli nie lepiej niż Pete Townshend! Ja naprawdę się tym bawiłem, bo to było dla mnie coś nowego – powiedział Anthony. 

Basista Van Halen dodał też, w tym wywiadzie, że już wtedy było jasne, że Eddie Van Halen to gitarzysta wyjątkowy, który swoimi umiejętnościami przerasta wszystkich. – Jego znajomi, którzy też grali na gitarze, siedzieli przed naszym małym garażem, w którym ćwiczyliśmy i nas podsłuchiwali. Byli tam, żeby wiedzieć, co robił Eddie. Zdawali sobie sprawę, że robi coś, czego oni jeszcze nie potrafią – dodał muzyk. 

Michael Anthony miał skomplikowane relacje z Eddiem Van Halenem

Basista Michael Anthony znajdował się w składzie Van Halen aż do 2006. Wtedy ostatecznie opuścił grupę, a jego miejsce zajął wówczas 15-letni syn Eddiego, Wolfgang, co wywołało sporo kontrowersji wśród fanów. Anthony nie zagrał więc tylko na jednym studyjnym albumie grupy, a mianowicie A Different Kind of Truth z 2012. 

W jednym z ostatnich wywiadów muzyk przyznał otwarcie, że nie zdążył się pogodzić z Eddiem Van Halenem, który zmarł w 2020 w wieku 65 lat i z którym miał skomplikowane relacje. – Niestety, Eddie i ja nigdy się nie pogodziliśmy. Były między nami pewne problemy. Jestem jednak pewien, że gdyby nie zmarł wtedy, kiedy zmarł, to byśmy się pogodzili albo naprawdę uspokoilibyśmy wszystkie te sprawy. Rozmawiałem na ten temat z Wolfgangiem, że planowali skontaktować się z nami wszystkimi i zorganizować wielką trasę koncertową. Myślę, że Ed w tamtym momencie życia uważał, że przeszłość to przeszłość i trzeba dać jej spokój. To już woda, która upłynęła pod mostem. Ale, niestety, nie było dane mi się z nim pogodzić – powiedział Anthony w tegorocznym wywiadzie dla Get On The Bus

Oto ciekawostki o debiutanckim albumie Van Halen: