Na powrót Linkin Park w nowym kształcie zapowiadało się już od później wiosny tego roku, najpierw za sprawą pamiętnej wypowiedzi Jaya Gordona z zespołu Orgy, a kolejno przez artykuł, opublikowany na stronie internetowej magazynu "Billboard". Wszystkie te pogłoski budziły ogromne emocje z wielu względów - nie wszyscy fani Linkin Park wyobrażali sobie dalszą działalność grupy bez Chestera Benningtona w składzie. Jednak najgłośniej komentowano plotki, jakoby kapela planowała powrót, ale z wokalistką u sterów,
Zespół atmosferę podgrzewał już od końcówki sierpnia, by ostatecznie na początku kolejnego miesiąca oficjalnie ogłosić reaktywację z Emily Armstrong w roli nowej frontmanki, a przy tym także wydać singiel The Emptiness Machine, za sprawą którego Linkin Park oficjalnie zapowiedział wydanie albumu From Zero - pierwszego od siedmiu lat, a więc równocześnie od śmierci Chestera. Formacja obecnie, mając już na koncie drugi nowy singiel, Heavy is the Crown, szykuje się do premiery płyty koncertując na całym świecie i gdy wydawało się, że emocje wokół niej już opadły, to okazuje się, że wcale nie do końca.
Kat Von D o reaktywacji Linkin Park
Powrót Linkin Park siedem lat po śmierci Chestera Benningtona, w zmienionym składzie, wzbudził ogromne emocje i od samego początku ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Do tej pierwszej grupy należą chociażby Gene Simmons z Kiss, wdowa po uznanym wokaliście, a nawet z naszego rodzimego podwórka Michał Wiśniewski. Fanem kapeli w nowym kształcie nie jest na pewno syn Chestera z pierwszego małżeństwa, a teraz okazało się, że jego zdanie podziela Kat Von D.
Najbardziej znana na całym świecie jako tatuatorka, od kilku lat spełniająca się także jako artystka muzyczna, była ostatnią gościnią podcastu "The Sailor Jerry". Von D i Bennington byli bliskimi przyjaciółmi, w związku z czym prowadzący rozmowę postanowił zapytać ją o wrażenia z racji reaktywacji Linkin Park. Kat nie ukrywa, że nie należy do grona fanek grupy w nowym kształcie. Pomysł powrotu określiła mianem "głupiego" i wyjaśniła, że nie jest zwolenniczką sytuacji, gdy zespoły po śmierci swoich charyzmatycznych wokalistów łączą siły z innymi głosami, przywołując przykład grupy The Doors.
Emily Armstrong to karykatura Chestera?!
Tatuatorka i artystka mówi też, ze sam fakt zastąpienia wokalisty wokalistką jest dla niej czymś dziwnym i już ostrzej określiła obecnie Linkin Park mianem "cover bandu" stwierdzając, że już lepiej wypadłby on chyba wtedy, gdyby zdecydował się na występy z hologramem Chestera. Von D uderza też w Emily, określając jej występy jako "karykaturalne" i w końcu określając reaktywację Linkin Park jako "próbę wyłudzenia pieniędzy".
W takiej sytuacji jesteś cover bandem i robisz karaoke. W tym momencie myślę sobie, że mamy technologię, która umożliwia stworzenie hologramu. Zrób hologram, jeśli zamierzasz coś takiego robić. Gdybym była zagorzałym fanem Linkin Park, chciałabym zobaczyć oryginalnego wokalistę. Nie chcę oglądać jakiejś dziewczyny udającej, że robi karykaturę czegoś. To nie jest fajne. Czy to wyłudzanie pieniędzy? Podważam szczerość tego. I jeśli to obraża fanów Linkin Park, przepraszam, ale to tylko moje osobiste zdanie na ten temat. Myślę sobie: "Po prostu zmień nazwę zespołu i załóż nowy, jeśli chcesz to zrobić, i zrób covery kilku piosenek" - mówi w podcaście Kat Von D.