Gary Holt wprost o trudach życia muzyka w dzisiejszych czasach. "Ludzie myślą, że jestem bogaty, ale tak nie jest"
Gary Holt to gitarzysta i lider formacji Exodus. Z kolei od 2013 roku na stałe znajduje się także w składzie Slayera (początkowo był wyłącznie muzykiem koncertowym, zmieniło się to dopiero po śmierci Jeffa Hannemana).
Na scenie metalowej Holt działa już więc od ponad czterech dekad. I na pewno nie zamierza odchodzić w najbliższym czasie na emeryturę. Gitarzysta jednak nie ukrywa, że jeśli chodzi o aspekty finansowe wcale nie jest tak prosto, jak mogłoby się wielu osobom wydawać.
– Ludzie myślą, że jestem bogatym rockmanem. Tak nie jest. Sprzedaję koszulki z mojej cholernej szafy – powiedział Holt w rozmowie dla portalu Metal.de. Gitarzysta miał na myśli swój sklep internetowy – Holt Awaits – który otworzył jakiś czas temu. – Pakuję je, naklejam etykietę, a następnie wysyłam. To mi pomaga w opłaceniu rachunków, ale ich w całości nie pokrywa. Pomogło mi to zwłaszcza w trakcie pandemii.
To zdecydowanie łączy się z ostatnią głośną wypowiedzią Holta na temat rad dla początkujących gitarzystów. – Znajdź sobie zawód, ponieważ dziś praktycznie niemożliwe jest zarabianie pieniędzy na muzyce. Ćwicz grę na gitarze, ale naucz się także zawodu elektryka lub jakiegoś innego – wyjaśnił Holt w wywiadzie dla SKC Novi Sad.
Gitarzysta został również zapytany, przez wspomniany wcześniej portal, o komentarz Jacka Gibsona, gitarzysty formacji Exodus, który otwarcie stwierdził, że on i jego koledzy z zespołu są obecnie "podróżującymi sprzedawcami koszulek". – W ten sposób właśnie zarabiamy. Mamy szczęście, że gramy w takim zespole, jak Exodus, w którym pieniądze z koncertów pokrywają duże wydatki, a pieniądze ze sprzedaży merchu należą do nas. To oznacza, że radzimy sobie naprawdę nieźle. Od czasów pandemii wszystko kosztuje więcej – autokary, loty i tak dalej... To wszystko jest cholernie trudne. Ale potem, gdy wracasz do domu i nie pracujesz przez dwa miesiące, te pieniądze, które zarobiłeś, muszą pokryć wszystko. Rozciągnąć się na cały ten okres. Więc to nie jest tak, jak ludzie myślą – dodał Gary Holt.
Na sam koniec muzyk został także zapytany o plany na daleką przyszłość, na tzw. emeryturę sceniczną. – Gdybym naprawdę przeszedł na emeryturę, prawdopodobnie zostałbym w muzyce i zająłbym się produkcją. Czasami bowiem marzę o tym, żeby nie wychodzić w ogóle z domu. Nienawidzę wyjeżdżać, nienawidzę wsiadać do samolotu, ale jak tylko docieram do danego miejsca, to po prostu dobrze się bawię.
Muzycy Exodus pracują nad premierowym materiałem
Grupa Exodus, od jakiegoś czasu, intensywnie pracuje w studiu nad kolejnym albumem. Przypomnijmy, że pierwotnie premierowe wydawnictwo miało się ukazać na rynku w drugiej połowie 2025. Tego terminu nie uda się dotrzymać. Wpływ na to miały z pewnością zawirowania personalne. W styczniu tego roku muzycy Exodus poinformowali, w mediach społecznościowych, że ze składu odszedł Steve "Zetro" Souza, który – z przerwami – śpiewał w zespole łącznie przez prawie 20 lat. Jego następcą został Rob Dukes, który już w przeszłości był w składzie grupy.
To jednak nie wszystko. Muzycy mają bardzo ambitny plan i obecnie tworzą materiał nie na jeden, a na... dwa studyjne albumy. Tak przynajmniej zapowiedział Holt. – Postawiliśmy sobie bardzo ambitny cel: nagranie dwóch albumów. Brakuje nam kilku piosenek do osiągnięcia tego celu. Chodzi o stworzenie dwóch płyt z miażdżącym materiałem, bez wypełniaczy – powiedział gitarzysta w podcaście The Chuck Shute.
Najpierw na rynku ukaże się jeden album (wszystko wskazuje, że nastąpi to wiosną 2026), a drugi będzie czekał na swój odpowiedni czas. – Nie boimy się ciężko harować. Zaoszczędzimy, dzięki temu, trochę pracy w przyszłości. W przerwach między albumami będziemy mogli trochę odpocząć – podsumował Holt.
Do tej pory ten metalowy zespół wydał łącznie dwanaście studyjnych albumów. Ich dyskografię, na ten moment, zamyka płyta Persona Non Grata z 2021 roku.