To w maju tego roku po raz pierwszy świat obiegła informacja o zbliżającej się premierze nowej biografii Freddiego Mercury'ego. Takowych powstało już bardzo dużo, a autorką większości z nich jest niejaka Lesley-Ann Jones. Tak samo rzecz się ma w przypadku pozycji zatytułowanej Kocham, Freddie. Sekretne życie i miłość Freddiego Mercury’ego, sęk w tym, że autorka już na wstępie pozycji zaznacza, że ta ma niejako dodatkową współautorkę, personaliów której nie może podać - z bardzo ważnego powodu.
Chodzi o to, że w najnowszej książce o frontmanie Queen opowiada jego... rzekoma córka! Kobieta nie zdecydowała się ujawnić swojej tożsamości i nie zezwoliła na to Jones. Sama autorka dostała od rzekomej córki Freddiego obszernego maila i w toku upływu czasu kontakt między Paniami zaczął stawać się coraz bardziej regularny. Pisarka stwierdza, że pokłada wiarę w to, co opowiedziała jej postać, która określana jest w książce jako "B.", gdyż widziała na własne oczy zdjęcia i nagrania kobiety z Mercurym. Cała opowieść, przedstawiona w Kocham, Freddie. Sekretne życie i miłość Freddiego Mercury’ego oparta została na wspomnieniach i relacjach "B." oraz na podstawie dzienników, które rzekomo miał jej pozostawić muzyk.
Mając za sobą lekturę całości nie da się nie zauważyć kilku szczegółów. Kobieta, która miała mieć zaledwie 15 lat w chwili śmierci Freddiego, dysponuje ogromną wiedzą na temat najmniejszych nawet szczegółów życia artysty, jego relacji z Mary Austin, innymi partnerkami oraz członkami Queen. W książce pojawia się także bardzo dużo treści na temat religijności, sposobów tworzenia muzyki czy w końcu życia seksualnego artysty - czytając każdy taki fragment, ciężko było pozbyć się z głowy myśli odnośnie tego, czy aby na pewno Mercury był aż tak otwarty w każdym temacie przed swoją rzekomą córką.
Freddie Mercury był ofiarą napastowania seksualnego?
To B. także przekazać miała Lesley-Ann Jones szczegóły zdarzeń, o których w kontekście wokalisty plotkowało się już od lat, ale które nie znalazły do tej pory potwierdzenia w rzeczywistości. W Kocham, Freddie. Sekretne życie i miłość Freddiego Mercury’ego rzekoma córka artysty przyznaje, że ten w czasach, gdy był uczniem szkoły im. św. Piotra, padł ofiarą molestowania seksualnego.
Według tego, co znalazło się w najnowszej książce, wszystko miało się zacząć w 1961 roku, gdy dojrzewający chłopcy poprzez samozadowalanie się odkrywali własną seksualność. Przyłapany na tym przez jednego z nauczycieli Freddie miał zostać przez niego zabrany do kwatery, gdzie miał zostać skrzywdzony po raz pierwszy. Z doniesień, przedstawionych w nowej książce wynika, że ta tragiczna sytuacja miała trwać dłuższy czas i przerodzić się w regularne napaści na tle seksualnym ze strony starszego mężczyzny na zaledwie 15-letnim Freddiem.
Ten miał w tym czasie zacząć uczęszczać na lekcje boksu, chcąc w ten sposób nauczyć się samoobrony - tak przed swoim prześladowcą, jak i przed innymi uczniami, którzy w szkole im. św. Piotra mieli się z niego regularnie naśmiewać i znęcać się nad nim. Ukojenia w tragedii Mercury miał także szukać w muzyce i innych dziedzinach sztuki, miał się jednak zacząć także wycofywać. Choć problemy nastolatka miały zostać zauważone przez jego bliskich, to miał on nigdy nie zdecydować się na to, aby wyznać im prawdę.
Podczas jednej z wakacyjnych przerw jego ciotka zauważyła, że w siostrzeńcu coś się zmieniło. Czuła, że stało się coś bardzo złego. Natychmiast poinformowała rodziców i przepytała Freddiego, co się dzieje. Nie potrafił jej odpowiedzieć ani nawet spojrzeć w oczy. Przytłoczony poczuciem winy za swoje porażki, czuł się sparaliżowany wstydem, że zawiódł rodziców, którzy poświęcali się dla jego wykształcenia, oraz poczuciem wstrętu do siebie za to, że mógł być winny temu, co się stało. Nie potrafił tego wyznać ciotce - "Kocham, Freddie. Sekretne życie i miłość Freddiego Mercury’ego", Lesley Ann-Jones, tł. Robert Filipowski, Wydawnictwo SQN.