W piątek 19 kwietnia światło dzienne ujrzał wyczekiwany przez fanów i fanki, pierwszy od czterech lat album Pearl Jam. Krążek Dark Matter spotkał się z dość ciepłym przyjęciem nie tylko wielbicieli i wielbicielek legendy grunge'u, ale też dziennikarzy i krytyków, o czym świadczą entuzjastyczne recenzje.
ZOBACZ TAKŻE: Pearl Jam - recenzja albumu "Dark Matter"
Wygląda również na to, że dwunasty album studyjny formacji jest sukcesem pod względem komercyjnym. Jak wskazują prognozy, Dark Matter jest na bardzo dobrej drodze, by w Wielkiej Brytanii zadebiutować na drugim miejscu tamtejszej oficjalnej listy przebojów, ustępując jedynie Taylor Swift, która tego samego dnia wydała płytę The Torture Poets Department. Jeśli trend sprzedażowy utrzyma się, Pearl Jam osiągną najwyższą pozycję na Wyspach od jedenastu lat! Gigaton z 2020 roku dotarł do pozycji szóstej, natomiast to Lightning Bolt udało się osiągnąć miejsce drugie. Jeśli Dark Matter powtórzy te osiągnięcie, stanie się trzecim albumem grupy na drugim miejscu brytyjskiej listy przebojów - jako pierwszemu udało się to krążkowi Vs. z 1993 roku.
Eddie Vedder skrytykował byłego prezydenta USA
Wokalista Pearl Jam, Eddie Vedder, tak naprawdę od początku kariery znany jest jako osoba bardzo zaangażowania politycznie, chętnie wypowiadająca się w sprawach uważanych za społecznie ważne. Nic więc dziwnego, że muzyk zdecydował się wypowiedzieć na temat Donalda Trumpa. Vedder nigdy nie krył swojej niechęci do byłego prezydenta USA, który najpewniej zostanie także oficjalnym kandydatem partii republikańskiej w tegorocznych wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych - ma także spore szanse na ich całkowite wygranie.
Eddie udzielił wywiadu brytyjskiego "Sunday Times", w którym ostro skrytykował kontrowersyjnego polityka. Według niego Trump jest zdesperowany i startuje w wyborach tylko po to, by uniknąć bankructwa i odsiadki w więzieniu, zarzucił mu także, iż ten "udaje ofiarę". Muzyk zdradził także, tekst którego utworu z Dark Matter dotyczy osoby Trumpa - okazuje się, że jest to Wreckage, czyli najnowszy, trzeci singiel promocyjny z płyty.
W Stanach Zjednoczonych jest facet, który wciąż twierdzi, że nie przegrał wyborów, a ludzie powtarzają i wzmacniają ten komunikat, jakby to była prawda. Trump jest zdesperowany. Nie sądzę, żeby kiedykolwiek istniał kandydat tak zdesperowany, by wygrać, tylko po to, by uchronić się przed więzieniem i bankructwem. Wszystko wisi na włosku, a on odgrywa ofiarę – "przynajmniej robią to mi, bo jeśli nie, zrobiliby to tobie" – ale ty nie sfałszowałeś swoich zeznań podatkowych. Nie trzymasz tajnych informacji w piwnicy. Piosenka mówi więc: nie dajmy się podzielić jednej osobie, zwłaszcza osobie bez szczytnych celów - wyjaśnia Vedder.
