Obsada Przyjaciół mogłaby wyglądać inaczej

i

Autor: unsplash,HBO/screen

Serial

Obsada "Przyjaciół" mogłaby wyglądać inaczej. Courteney Cox otrzymała początkowo inną rolę

2024-02-15 11:04

Serial "Przyjaciele" nadal pozostaje jednym z najbardziej kultowych programów telewizyjnych w historii. Wszyscy znamy szóstkę bohaterów serii: Rachel, Monicę, Phoebe, Chandlera, Rossa i Joeya. To aktorzy wcielający się w grupkę przyjaciół sprawili, że produkcja wydaje się być wiecznie żywa. Co ciekawe – nie tak na początku miała wyglądać obsada serialu. Szczegóły poniżej.

Emitowany przez dekadę na ponad 220 obszarach, przez 6 sezonów z rzędu był najpopularniejszym serialem komediowym. Po latach, na różnych platformach streamingowych, przekroczył liczbę 100 miliardów wyświetleń.

„Przyjaciele” to serial wciąż żywy. Genialną obsadę skompletowali David Crane, Marta Kauffman i Kevin Bright. Twórcom zależało na tym, by postacie były wiarygodne. Jak zaznaczyli w produkcji HBO pt. „Przyjaciele: Spotkanie po latach” – chcieli, by twarze bohaterów były nieznane, jednak z małym wyjątkiem.

Courteney Cox jako Rachel Green? Producenci zatrudnili aktorkę do tej roli. Poprosiła o zamianę

Zaangażowanie do projektu Courteney Cox miało przyciągnąć widzów przed telewizory, ponieważ młodziutka (wówczas) aktorka była już kojarzona, jednak nie aż tak znana, by serial mógł nosić miano „The Courteney Cox show”.

Producenci zatrudnili aktorkę, ale... do roli Rachel Green. Po przeczytaniu scenariusza, Courteney Cox zdecydowała, że nie chce grać roli Rachel, ponieważ nie czuła sympatii do tej postaci. Uznała ją za egocentryczną i rozpieszczoną. Zamiast tego poprosiła producentów o przydzielenie jej roli Moniki, z którą miała silniejszą więź.

W rezultacie tej decyzji, rola Rachel została nieobsadzona. Producenci wybrali do niej Téę Leoni. W efekcie jednak aktorka nie podpisała umowy, tym samym odrzucając propozycję pojawienia się w serialu. To jednak nie koniec całego zamieszania!

Jennifer Aniston jako Monica Geller? Zdaniem producentów nie pasowała do tej roli

Gdy Courteney Cox otrzymała rolę Rachel (z której w efekcie zrezygnowała), o rolę Moniki ubiegała się Jennifer Aniston. Jednak zdaniem producentów, aktorka nie pasowała do tej postaci i odpadła z castingu. To jednak nie odebrało aktorce szansy na udział w serialu. Gdy Téa Leoni odrzuciła propozycję zagrania w Przyjaciołach, Aniston otrzymała rolę Rachel.

Interesujące jest, że po latach Cox przyznała, że sposób, w jaki Aniston odegrała tę rolę, sprawił, że cechy, które na początku mogły wydawać się wadami postaci, stały się jej atutami. Dodała, że dzięki Aniston widzowie pokochali Rachel, a gdyby to ona zagrała tę bohaterkę, mogłaby ona być postrzegana jako najbardziej irytująca osoba z całej szóstki przyjaciół.

Musieli wręczyć mu kosz z prezentami, by zgodził się zagrać Rossa z Przyjaciół

Z niemałym zamieszaniem twórcy musieli również poradzić sobie przy kreacji serialowego Rossa. Pierwotnie rolę Gellera zaproponowano Mitchellowi Whitfieldowi, jednak z powodu ograniczeń w grafiku aktor nie mógł zobowiązać się do udziału w całym sezonie zdjęciowym. Dodatkowo nie było pewności co do dalszej kontynuacji serialu. Jeśli serial by się nie przyjął – studio zdjęłoby go już po jednym sezonie. Dla Whitfielda było to więc zbyt duże zobowiązanie.

W rezultacie Whitfield został obsadzony w roli Barrego, narzeczonego Rachel, który pojawił się tylko w kilku odcinkach pierwszego sezonu. Na scenę wkroczył natomiast David Schwimmer. Gdy tylko David Crane i Marta Kauffman poznali aktora, nie mieli złudzeń, że to ich serialowy Ross. Nie chcieli już do tej roli nikogo innego. Jednak i tu pojawił się problem.

Schwimmer, podobnie jak Whitfield, odrzucił rolę Rossa Gellera. Po nieudanych występach w serialach kategorii B, Schwimmer planował porzucić telewizję i skupić się na karierze teatralnej. Po wielu próśbach producentów, którzy starali się go przekonać do udziału, David ostatecznie zgodził się dołączyć do obsady. Producentom udało się przekonać Schwimmera do przyjęcia roli, wysyłając mu koszyk z prezentami.

Propozycję zagrania Phoebe odrzuciła Ellen DeGeneres. Aktorkę w zastępstwie odkrył partner producenta

Trudnym wyborem okazała się też rola Phoebe Buffey. To rola groteskowa, komiczna, a zarazem niebanalna. Producenci byli świadomi, że powierzenie roli ekscentrycznej blondynki niewłaściwej osobie mogłoby spowodować, że postać ta stałaby się jedynie karykaturą i zniszczyłaby zamierzony efekt.

Zespół twórców uważał, że idealnym wyborem na tę rolę byłaby Ellen DeGeneres i bardzo starali się, aby zaakceptowała ona propozycję zagranej Phoebe. Niestety Ellen odrzuciła propozycję, ponieważ miała już inne zobowiązania zawodowe - otrzymała angaż w konkurencyjnym serialu o podobnej tematyce, zatytułowanym początkowo "These Friends of Mine", a później przemianowanym na "Ellen" od drugiego sezonu.

Wtedy partner Davida Crane'a, producenta "Przyjaciół", który również pracował w branży filmowej, zauważył, że w jednym z odcinków serialu, nad którym pracował, pojawiła się aktorka, wówczas mało znana, w roli roztrzepanej i bardzo zabawnej kelnerki. Było to Lisa Kudrow. Powiedział wówczas Crane’owi, że znalazł dla niego idealną Phoebe. Okazało się, że miał rację.

Od bagażowego z przyszłości do Chandlera z „Przyjaciół”. Twórcy interweniowali

Intuicja nie zawiodła również twórców przy wyborze serialowego Chandlera. Choć początkowo rolę Binga zaoferowano Jonowi Cryerowi i Creigowi Bierko, to Matthew Perry uwiódł producentów swoim poczuciem humoru i stylem bycia. Crane i Kauffman wiedzieli, że aktor to Chandler, którego szukali. Jednak i tu pojawiły się komplikacje.

On także brał udział w innym projekcie - serialu zatytułowanym "2194". Gdy jeden z producentów Warner Bros pojawił się na planie "2194", serialu opowiadającym o pracownikach obsługujących bagaże na lotnisku w Los Angeles w przyszłości, przewidział on, że ta produkcja nie odniesie sukcesu i szybko zniknie z anteny. Perrego szybko zabrano z serialu o przyszłości i przeniesiono do obsady "Przyjaciół".

Niefortunnie zakończona impreza zagwarantowała mu rolę Joeya w Przyjaciołach

Jak natomiast do obsady dołączył Matt LeBlanc? To w sumie najbardziej niewiarygodna historia. Do roli Joeya aż dwukrotnie rozpatrywana była kandydatura Hanka Azarii. W tamtym momencie, w oczach producentów, był on najlepszym kandydatem do zagrania Joeya.

W nieoczekiwanym momencie przebił go jednak Matt LeBlanc, który pojawił się na castingu z kilkoma dolarami w kieszeni i poturbowaną twarzą po niefortunnie zakończonej imprezie (jak przyznał - potknął się o sedes). LeBlanc improwizował podczas przesłuchania, ponieważ dzień wcześniej zamiast studiować scenariusz, wolał spędzić czas ze swoimi znajomymi.

O dziwo został uznany przez twórców za idealnego Joeya, którego poszukiwali. On nie grał Joeya, on nim po prostu był. Twórcy stwierdzili, że nikt inny nie może dorównać urokowi młodego przystojniaka.

Co ciekawe, Hank Azaria, znany później z roli Gargamela w filmie "Smerfy", otrzymał rolę naukowca Davida, miłości Phoebe, który wyjechał do Mińska - czyli do Białorusi, a nie do Rosji, jak przedstawiono to w serialu. To niewielkie niedoprecyzowanie było oczywiście błędem w produkcji.

Wieczorny Express - dr Jan Misiuna

Nawet najwięksi fani „Przyjaciół” nie zdobędą maksymalnej liczby puntów. A ty?

Pytanie 1 z 13
Sezon 10. Kto był chętny na zakup domu tuż obok wymarzonego mieszkania z ogródkiem Moniki i Chandlera?