Elliot Mintz to znany amerykański radiowiec, prezenter telewizyjny i publicysta największych gwiazd muzyki, z Bobem Dylanem i Neilem Peartem na czele. Mintz zaczynał swoją karierę w świecie radia, dość szybko jednak zaczął zajmować się także obszarem public relations, specjalizując się w pracy z artystami. Jego pierwszym klientem był aktor i piosenkarz Bobby Sherman, tymi najbardziej znanymi zaś Yoko Ono i John Lennon.
Mintz podjął współpracę z parą artystów w latach 70. i został ich rzecznikiem, a swoją działalność w tym zakresie kontynuuje do dziś, zarówno z majątkiem Lennona oraz samą Yoko. To właśnie jemu przypadło trudne zadanie kontaktów z mediami po śmierci muzyka, a kolejno zajęcie się jego archiwami, co doprowadziło do odkrycia setek niewydanych nigdy wcześniej taśm, które Mintz prezentował w słynnej audycji " The Lost Lennon Tapes". Była ona emitowana w latach 1988-1992 za pośrednictwem stacji Westwood One.
Yoko ono wiedziała, że Lennonowi grozi niebezpieczeństwo?
22 października na rynku ukazała się nowa książka, autorstwa Mintza. We All Shine On: John, Yoko, and Me przedstawia historię swojej niezwykłej przyjaźni ze słynną parą. W pozycji nie zabrakło oczywiście także kilku zaskakujących faktów, które autor rozwinął w rozmowach z mediami.
W wywiadzie dla "The Times" zdradził on, że Yoko Ono jakiś czas po śmierci Lennona powiedziała mu, że... wiedziała, że zagraża mu niebezpieczeństwo, a zdradzić jej to miały... tarot i numerologia. Mintz mówi, że artystka wyjaśniła mu to, gdy została przez niego poproszona o wzięcie udziału w wywiadzie radiowym, który miał na celu wyjaśnienie różnych dezinformacji, jakie pojawiały się w mediach na temat okoliczności śmierci jej męża. Yoko miała mu na to odpowiedzieć, że przemyśli sprawę i sprawdzi, co w tym temacie powiedzą jej karty.
Autor tłumaczy, że był na tyle zaskoczony, że zapytał ją, dlaczego w takim razie jej źródła nie podpowiedziały jej, że Johnowi grozi coś złego. Artystka miała na to odpowiedzieć, że... owszem, podpowiedziały i ona wiedziała, że Lennon znajduje się w niebezpieczeństwie, dlatego też latem 1980 roku wysłała go na Bahamy, stwierdziła jednak, że muzyk nie mógł pozostać w ukryciu na zawsze. Radiowiec dodaje, że sam Lennon również miał przeczuwać, że nie jest bezpieczny, chciał jednak zdać się na to, co mu przyniesie los.
Wiesz co, John myślał o swoim bezpieczeństwie. Rozmawialiśmy o tym przy kuchennym stole, kiedy zginął twój przyjaciel. John powiedział: "Jeśli mają cię dorwać, to cię dorwą”. Nie miało znaczenia, co mówili mi moi doradcy. Nie wierzył w ochroniarzy, nie tolerował ich. Chciał być wolny - wspomina Mintz rozmowę z Yoko Ono.