Noah Weiland to kolejne nazwisko, jakie można przywołać, gdy chcemy wskazać dziecko, które podążyło śladem swojego znanego rodzica. Chłopak jest synem Scotta Weilanda - wokalisty, znanego z działalności w takich zespołach, jak Stone Temple Pilots czy Velvet Revolver. Muzyk zmarł 3 grudnia 2015 roku w wieku zaledwie 48 lat w wyniku przypadkowego przedawkowania środków odurzających.
Noah już jako nastolatek zaczął swoją przygodę ze światem muzyki, początkowo działając jako wokalista w kapeli Suspect208, której członkami byli także London Hudson i Tye Trujillo, czyli synowie Slasha i Roberta Trujillo. Zespół rozpadł się, m.in. ze względu na problemy młodego Weilanda z używkami. Noah zapewnia jednak, że obecnie pozostaje czysty i skupia się na rozwijaniu kariery solowej, w ramach której wydał już kilka singli. Teraz ukazał się kolejny i wzbudził on szczególną uwagę mediów.
Noah Weiland wydał utwór z wokalem nieżyjącego ojca
Weiland zaprezentował światu utwór Time Will Tell, w którym, ku zaskoczeniu wielu, słychać także wokal jego nieżyjącego ojca! Wynika to z faktu, że kompozycja została nagrana na potrzeby solowej kariery Scotta jeszcze za jego życia, nie ujrzała jednak światła dziennego. Noah, dość nietypowo wyjaśnia, że do wydania piosenki został niejako zmuszony!
Chłopak napisał w swoich social mediach, że zaczął być szantażowany przez osobę, która twierdzi, że jest w posiadaniu bardzo wczesnej wersji Time Will Tell i zagroziła, że wypuści ją do obiegu publicznego, jeśli ten nie zapłaci mu określonej kwoty, która z czasem zaczęła robić się coraz większa. W wywiadzie dla "Rolling Stone" Noah wyjaśnił, że wersja utworu, którą on wydał, została wyprodukowana przez jego przyjaciela Spencera Carra Reeda. Młody Weiland zaznacza, że z tego co wie, nie ma osoby, która zajmowałaby się archiwum po jego ojcu, stąd jego decyzja o nagraniu na nowo, jednak z pozostawieniem wokalu Scotta, Time Will Tell i podzielenie się utworem ze światem.
Problemy z menedżmentem
Premiera okazała się sukcesem, a Time Will Tell cieszy się sporą popularnością w sieci. Nic dziwnego, że cała sytuacja zwróciła szczególną uwagę, jak się okazuje jednak istniejącego, menedżmentu nieżyjącego muzyka. Sam Noah napisał za pośrednictwem sowich social mediów, że przedstawiciele jego ojca skontaktowali się z nim, nie kryjąc pretensji z powodu tego, że wydał piosenkę bez ich wiedzy i zgody i dodał, że obecnie menedżment grozi mu usunięciem Time Will Tell z sieci. Młody Weiland zaznacza, że tego typu postępowanie nie robi na nim wrażenia, a jeśli utwór jego nieżyjącego taty będzie cieszył się dużym zainteresowaniem, wyda kolejne nieznane kompozycje jego autorstwa.