Wspólna historia Iron Maiden i Bruce'a Dickinsona rozpoczęła się na dobre w 1981 roku, gdy wokalista zastąpił w składzie Paula Di'Anno. Już rok później światło dzienne ujrzał pierwszy album zespołu z Brucem na wokalu. Krążek The Number of the Beast zyskał ogromny rozgłos na całym świecie i stał się kluczową pozycją w świecie heavy metalu, a dziś cieszy się już statusem klasyka. Bruce był członkiem "Żelaznej Dziewicy" do 1993 roku i wydał z nią kolejne sześć płyt. Muzyk zdecydował się jednak odejść z grupy rok po wydaniu Fear of the Dark, by skupić się na karierze solowej. Dickinson powrócił w wielkim stylu w 1999 roku, a moc formacji dało się dostrzec na Brave New World z 2000 roku. Wokalista pozostaje członkiem Iron Maiden do dziś, a formacja wciąż aktywnie działa, koncertując, nagrywając i wydając płyty, jak najnowsza, Senjutsu z 2021 roku.
Co Steve Harris sądzi o formie wokalnej Dickinsona?
Wiadomo jak jest - lata mijają, legendy sceny robią się coraz starsze, a ich forma znacząco różni się od tej z samych początków działalności w świecie muzyki. Dotyczy to w dużej mierze wokalistów, których strun głosowe, zdarza się to z upływem czasu, że nie są w stanie wyciągać dźwięków, tak łatwo osiągalnych dawniej. Jakiś czas temu to właśnie Bruce'owi opinia publiczna zarzuciła, że jego forma wokalna pozostawia wiele do życzenia. Jednak już na poprzedniej trasie "Legacy of the Beast World Tour" i wciąż trwającej "The Future Past Tour", muzyk udowodnił, że ma jeszcze sporo do zaoferowania.
A co na temat umiejętności wokalnych swojego kolegi sądzi lider Iron Maiden? Steve Harris udzielił krótkiego wywiadu, tuż przed występem formacji na festiwalu w Sölvesborgu w Szwecji, w ramach którego został zapytany o to, czy zamierza w przyszłości nadal tak dużo występować na żywo. Basista odpowiedział twierdząco wskazując, że wciąż chętnie grałby cztery, a nawet pięć koncertów w tygodniu. Zaznaczył jednak, że nie jest to takie proste z perspektywy wokalisty. Harris powiedział jednak, że Bruce zawsze staje na wysokości zadania, lider Iron Maiden dodał także, że, jego zdaniem, Dickinson śpiewa teraz lepiej niż kiedykolwiek, zaznaczył przy tym, że w Iron Maiden zawsze liczy się jakość, a nie ilość.
