System of a Down to zespół, który dziś już cieszy się statusem legendy. Fani i fanki nie ukrywają jednak, że grupa od lat mocno ich zawodzi - ostatnie płyty wydane prawie dwadzieścia lat temu (okrągły "jubileusz" w przyszłym roku), okazjonalne występy - i to raczej na terenie Stanów Zjednoczonych i skupianie się przez członków formacji już raczej na karierze solowej, niż działalności macierzystego projektu.
Wielu i wiele o taki stan rzeczy wprost oskarża wokalistę SOAD, Serja Tankiana. Muzyk nie ukrywa swojej niechęci do koncertowania, całkiem niedawno wspomniał także o tym, że dziś komponowanie i tworzenie w ramach zespołu jest trudniejsze, niż miało to miejsce na początku. Na mocną wypowiedź pozwolił sobie na początku 2023 roku perkusista grupy, a prywatnie... szwagier Tankiana. W rozmowie w ramach podcastu Battleline Podcast John Dolmayan stwierdził niezwykle gorzko, że w 2006 roku niemal doszło do rozpadu System of a Down i on sam w sumie żałuje, że tak się nie stało, gdyż grupa nie może normalnie funkcjonować, ponieważ Serj zwyczajnie nie chce w niej być.
ZOBACZ TAKŻE: John Dolmayan: "Serj nie chce być w System of a Down"
Serj o swojej obecności w System of a Down
Teraz do tematu tego odniósł się sam zainteresowany, a to w swojej autobiografii Down with the System, która ukazuje się w Stanach Zjednoczonych dziś, tj. 14 maja. Dzień przed premierą książki na stronie czasopisma "Rolling Stone" ukazał się jej przedpremierowy fragment, w którym wokalista wspomina o sytuacji w zespole i pewnym zdarzeniu sprzed siedmiu lat.
Z fragmentu wynika, że w 2017 roku doszło do spotkania zespołu, podczas którego Serj orzekł, że jest gotowy odejść z zespołu, gdyż czuje, że jego podejście do niego hamuje pozostałych członków. Co ciekawe, muzyk zmiał zaproponować, że osobiście pomoże poszukać swojego następcy. Malakian, Odadjian i Dolmayan mieli być zaszokowani jego wyznaniem, jednak jak pisze dalej Tankian, na poważnie podeszli do jego propozycji i... doszło nawet do przesłuchania potencjalnego następcy! Ostatecznie jednak nie zdecydowano się nawiązać z nim współpracy, gdyż jego umiejętności miały być niewystarczające. Tankian pisze dalej, że na przestrzeni ostatnich lat wskazał swojego bliskiego przyjaciela jako kogoś, kto zdecydowanie da radę zająć jego miejsce w System of a Down, tym razem jednak jego koledzy z grupy nie zdecydowali się już nawet na przeprowadzenie przesłuchania.
Powiedziałem im: "Nawet gdy zespół tworzył nową muzykę, cykl życia artysty z dużej wytwórni nie wydawał mi się szczególnie satysfakcjonujący. W muzyce nigdy nie idę na kompromisy i zawsze mi się to udaje, więc po co zaczynać teraz? Nie chcę was powstrzymywać. To jest Wasze marzenie. Na to pracowaliście przez całe życie. Zasługujecie na to, żeby to mieć. Myślę, że powinniście znaleźć nowego wokalistę... Zrobię spotkanie dla prasy i wyjaśnię to z pozytywnym nastawieniem. Wyjaśnię, że was wspieram". W ostatnich latach zaproponowałem im kolejnego kandydata, mojego przyjaciela, jako potencjalnego następcę, którego powinni poważnie rozważyć. Ale nie sądzę, żeby kiedykolwiek to zrobili - pisze Serj w swojej autobiografii.
Pozostaje nam czekać na informację o polskim wydaniu książki.