Rick Rubin wspomniał moment, gdy pierwszy raz zobaczył na żywo System of a Down: "To było niedorzeczne"

2025-03-07 11:52

To właśnie Ricka Rubina często nazywa się ojcem chrzestnym sukcesu System of a Down. Uznany producent zdecydował się wziąć początkującą formację pod skrzydła własne i swojej wytwórni i współpracował z nią już przy okazji jej debiutanckiego albumu. Okazuje się jednak, że początki tej znajomości nie były takie, jak mogłoby się wszystkim wydawać!

Rick Rubin wspomina moment, gdy pierwszy raz zobaczył na żywo System of a Down: To było niedorzeczne

i

Autor: AdMedia/face to face/0000028/Reporter/ddp images/Robin Utrecht/ East News Oto, jakie wrażenia po pierwszym spotkaniu z System of a Down miał Rick Rubin

Historia zespołu System of a Down rozpoczęła się na dobre dokładnie trzydzieści lat temu, kiedy to po rozpadzie grupy Soil Serj Tankian, Daron Malakian i Shavo Odadjian zdecydowali się powołać do życia własną formację. Początkowo z Ontronikiem "Andym" Khachaturianem za perkusją kapela sporo koncertowała, nagrywała taśmy demo. W 1997 roku nowym bębniarzem SOAD został John Dolmayan, z którym to w składzie grupa nagrała swój pierwszy oficjalny utwór, Hay Enk i z którym na koncercie zobaczył ich Rick Rubin.

System of a Down - 5 ciekawostek o debiutanckiej płycie zespołu | Jak dziś rockuje?

Zgodnie z legendą producent odwiedzając różne hollywoodzkie kluby bardzo szybko zwrócił uwagę na wyróżniającą się kapelę, poprosił ją o kilka nagrań i o pozostanie w kontakcie. Ostatecznie we wrześniu 1997 roku System of a Down podpisali kontrakt z wytwórnią Rubina, wtedy jeszcze American Records. Producent miał się wręcz zachwycić formacją, o której po latach mówił, że szybko stała się jedną z jego ulubionych, do samego końca jednak nie był przekonany, czy rynek aby na pewno jest gotowy na przyjęcie ormiańskiej, heavy metalowej kapeli. Mimo to podjął się współpracy z nią i produkcji wszystkich płyt, począwszy od przełomowego debiutu.

"Non stop się śmiałem"

Tym bardziej interesujące są więc słowa samego Rubina, które padają w wywiadzie, którego ten udzielił Rickowi Beato. Producent wyznał, że śmiał się dosłownie przez cały pierwszy koncert zespołu, który miał okazję oglądać! Jak wyjaśnia, nie była to jednak oznaka czegoś złego, a bardziej zaskoczenia i szczerego zainteresowania czymś innym, nowym, czego do tej pory nie miał okazji doświadczyć. Jak mówi śmiał się, a to, co widział wydawało mu się to niedorzeczne, ale równocześnie bardzo mu się to wszystko spodobało, powtórzył jednak, że nigdy nie pomyślał o System of a Down jako o grupie, która ma szansę osiągnąć sukces - jak dodaje Rubin, tak naprawdę o żadnej z kapel, z którymi współpracował na początku ich ścieżki, nie myślał w taki sposób.

Dalej Rubin wspomina, że początkowo stacje radiowe zupełnie nie były zainteresowane graniem, a dyrektor KROQ na odsłuchu debiutu zespołu miał stwierdzić, że jego stacja nigdy nie zagra żadnego z utworów tej grupy. Zdanie zmienił już rok później, gdy stało się jasne, że muzyki SOAD oczekują słuchacze.

Jeśli widziałeś System Of A Down, kiedy ja widziałem System Of A Down, grających w The Viper Room z 200 szalejącymi pod sceną osobami, wykonujących te ormiańskie tańce ludowe i grających heavy metal... Śmiałem się przez cały występ. To było śmieszne! Ale mi się podobało. Ale nie możesz w takiej sytuacji mieć myśli typu: "To może stać się wielkie". To byłoby szaleństwo - mówi producent w wywiadzie.

Oto 10 najlepszych albumów według guru producentów. Co inspiruje Ricka Rubina?