Prawdziwa supergrupa. Wspominamy historię powstania formacji Them Crooked Vultures

2025-11-07 15:52

W 2009 roku narodziła się prawdziwa supergrupa, która trochę namieszała na rockowym rynku. Mowa oczywiście o formacji Them Crooked Vultures powołanej przez Josha Homme'a, Dave'a Grohla i Johna Paula Jonesa. Przypomnijmy sobie historię tego projektu...

Them Crooked Vultures

i

Autor: Raph_PH/ CC BY-SA 2.0

Historia powstania Them Crooked Vultures. Wspominamy supergrupę przez naprawdę duże "S"

Amerykański magazyn Rolling Stone nazwał w 1969 trio Cream, w którym grali Eric Clapton, Ginger Baker i Jack Bruce, pierwszą supergrupą w historii. Ten termin oznacza zespół składający się z muzyków, którzy wcześniej zaznaczyli już swoją obecność na rynku. Jeśli wspomniane określenie można byłoby użyć tylko w stosunku do jednej formacji, to wybór wielu osób padłby na Them Crooked Vultures.  

Następny projekt, który próbuję zainicjować, zakłada mnie na perkusji, Josha Homme'a na gitarze i Johna Paula Jonesa na basie – powiedział Dave Grohl, frontman Foo Fighters, w wywiadzie dla Mojo w 2005. Później muzyk przyznał, że wspomniana wypowiedź była trochę żartem. "Uważaj o czym marzysz, bo może się spełnić" – ta znana sentencja idealnie pasuje do całej sytuacji. Dość surrealistycznej, przynajmniej na początku.  

Czego brakuje w dzisiejszej muzyce rockowej? Slash wyjaśnia

Grohl doskonale znał Josha Homme’a, lidera Queens of the Stone Age. Mieli oni przecież okazję współpracować w związku z płytą Songs for the Deaf (2002). Perkusista na niej zagrał, a później koncertował z kapelą. – Kiedy zacząłem grać z Queens of the Stone Age, zdałem sobie sprawę, że Josh i ja mamy taką muzyczną więź, jakiej nie mam z nikim innym – powiedział były muzyk Nirvany w rozmowie z Guitar World. Kolejne spotkanie obu panów odbyło się w ramach prac nad In Your Honor Foo Fighters z 2005. Homme pojawił się w jednym z utworów i zagrał na gitarze. Wśród gości znalazł się także John Paul Jones z Led Zeppelin, który ubarwił album partiami na fortepianie i mandolinie.

Pomysł supergrupy kiełkował więc w głowie Dave’a Grohla coraz mocniej. Moment przełomowy nastąpił w styczniu 2009 roku, kiedy to muzyk Foo Fighters świętował swoje 40. urodziny. Na przyjęcie zaprosił zarówno Homme’a, jak i Jonesa, a następnie usadził ich na imprezie obok siebie. Panowie wcześniej nie mieli okazji poznać się osobiście, ale szybko złapali wspólny język. Wszystko przebiegało na tyle dobrze, że następnego dnia... trio zamknęło się w studiu w Los Angeles. Zaczęli grać, bez wielkich planów czy presji. – Postanowiliśmy działać, bez spekulacji i całego tego szumu, który towarzyszy tego typu projektom. Chcieliśmy wejść do studia i to po prostu zrobić – wyznał basista Led Zeppelin na łamach Classic Rocka.  

Jak powiedzieli, tak też uczynili. Do sierpnia 2009 uwinęli się z nagraniem debiutanckiego albumu, który zatytułowano Them Crooked Vultures. Proces twórczy był całkowicie demokratyczny, a każdy dodał coś od siebie. Efektem końcowym okazały się utwory psychodeliczne z wyraźnym wpływem bluesa czy pustynnego rocka (to, bez dwóch zdań, zasługa Josha Homme’a), które zostały spięte przez wirtuozerską sekcją rytmiczną.

Skoro powstał premierowy materiał, należało go przetestować w warunkach bojowych. 9 sierpnia 2009 w Chicago odbył się pierwszy koncert Them Crooked Vultures, na którym publiczność usłyszała praktycznie w całości zawartość debiutanckiego albumu. Muzycy pod koniec wakacji odwiedzili jeszcze kilka europejskich festiwali, a jesienią działali dalej. Najpierw zaprezentowali się w USA i Kanadzie, później natomiast na Starym Kontynencie.

Debiut Them Crooked Vultures ukazał się na rynku w listopadzie 2009. Album zadebiutował na 12. miejscu na amerykańskiej liście Billboardu. W pierwszym tygodniu rozszedł się tam w nakładzie 70 tys. egzemplarzy. W Wielkiej Brytanii udało się z kolei osiągnąć 13. pozycję. – Projekt z pomysłu przerodził się w rzeczywistość, w coś znacznie większego niż pierwotnie sobie wyobrażałem – dodał perkusista w wywiadzie dla magazynu Classic Rock. Płyta została bardzo ciepło przyjęta i zbierała naprawdę świetne oceny. – Rock and roll brzmi dobrze tylko wtedy, gdy jest szczupły, głodny i chce cię dopaść. Nie brzmi dobrze, gdy się rozluźnia – przyznał lider Queens of the Stone Age w rozmowie z Guitar World.

Głód na prawdziwego rocka, bez dwóch zdań, był obecny u członków Them Crooked Vultures. Planowali oni zresztą drugi album, który – według zapowiedzi Grohla – miał być "mocniejszy" niż debiut. Nie ujrzał on jednak do tej pory światła dziennego. W 2010 zespół można było jeszcze zobaczyć na żywo, następnie wszyscy wrócili do swoich głównych obowiązków. Dwanaście lat później zespół powrócił na scenę i zaprezentował się w trakcie dwóch koncertów, w Londynie i Los Angeles, poświęconych pamięci Taylora Hawkinsa, zmarłego perkusisty Foo Fighters. Do tria dołączyli wówczas Greg Kurstin na klawiszach oraz Alain Johannes na gitarze.

Pomimo licznych pytań o kontynuację, grupa nigdy oficjalnie nie ogłosiła rozpadu – raczej była mowa o "uśpieniu" działalności. Temat przyszłości Them Crooked Vultures, co jakiś czas, powraca do przestrzeni medialnej i jest nadal otwarty. – Chciałbym nagrać kolejną płytę Vultures. Myślę, że naszą największą przeszkodą jest logistyka, bo wszyscy trzej jesteśmy bardzo zajęci – powiedział po latach, w wywiadzie dla New Musical Express, Dave Grohl. Na "tak" zdecydowanie jest także Homme. – To nie do końca moja rola, żeby ponownie zmontować Vultures, to zadanie Dave'a. Moim zadaniem jest tańczyć, pisać teksty i próbować pisać muzykę. Naprawdę chciałbym, żeby Vultures się zjednoczyli i rozegrali jeszcze jedną rundę. Dave o tym wie. Czy jest na to szansa? Tak, ale podoba mi się to, że to nie zależy ode mnie – dodał wokalista i gitarzysta na Reddicie w 2024.

Oto najlepsze albumy w dorobku Foo Fighters [TOP5]: