Co tak naprawdę oznacza nazwa zespołu Queens of the Stone Age? Jesse Hughes wyjaśnił!
Wybór nazwy jest bardzo ważnym etapem dla każdego zespołu. Oczywiście, w świecie rocka czy metalu nie brakuje tych oczywistych, których nie trzeba zbytnio tłumaczyć. Są też jednak takie, które mocno intrygują, ponieważ nie są jednoznaczne. Przykład? Do głowy przychodzi od razu m.in. Queens of the Stone Age. O co bowiem chodzi z "królowymi epoki kamienia"?
Jesse Hughes – wokalista i gitarzysta Eagles of Death Metal, czyli projektu, który współtworzy z Joshem Hommem, liderem QOTSA – zdradził ostatnio, w jednym z wywiadów, że doskonale wie, co tak naprawdę oznacza ta długa nazwa.
– W przypadku Queens of the Stone Age chodzi o to, że czuję, że prawdopodobnie zrozumiałam, o co chodzi, trochę lepiej niż ktokolwiek inny, bo Queens of the Stone Age to nie jest wymyślona nazwa. To stare określenie używane w środowisku gejowskim. Oznacza nieatrakcyjnego, niepopularnego homoseksualistę, "królową epoki kamienia". Coś w stylu: "Nie zapraszajcie go. On nawet nie interesuje się Bowiem. Lubi Liberace’a. To prawdziwa królowa epoki kamienia łupanego" – wyjaśnił muzyk w wywiadzie dla Alternative Nation.
Queens of the Stone Age zaprezentowali premierowy utwór na trasie
Muzycy Queens of the Stone Age są obecnie w trasie promującej akustyczne wydawnictwo Alive in the Catacombs. Na koncertach grupa zaskoczyła setlistą za sprawą dawno niegranych utworów. Co jednak najistotniejsze, zespół zaprezentował także całkowicie premierową kompozycję: Easy Street.
Nic dziwnego, że od razu w sieci rozpoczęły się spekulacje fanów, czy ten utwór trafi na kolejny album Queens of the Stone Age. Tego na razie nie wiadomo...
Na sam koniec przypomnijmy, że w przyszłym roku formacja Queens of the Stone Age ponownie przyjedzie do Polski. Muzycy zagrają u nas dwa koncerty: 18 i 19 lipca 2026 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ekipa Josha Homme'a wystąpi jako support przed System of a Down. Ponadto na scenie zobaczymy także formację Acid Bath.
