Zespół Kiss przez dokładnie pięćdziesiąt lat obecności na rynku mocno zapracował sobie na miano muzycznej legendy. Grupa już w 2019 roku wyruszyła w, zapowiedzianą jako ostateczna, ostatnia, trasę koncertową "End of the Road World Tour". Tej co prawda na drodze stanęła pandemia, jednak grupie udało się zagrać w jej ramach imponującą liczbę 250 koncertów! Dwa ostatnie pokazy miały miejsce 1 i 2 grudnia w nowojorskim Madison Square Garden. Ostatni ze wspomnianych pokazów był szczególny i można było oglądać go w ramach transmisji na żywo. Już na samym jego początku Paul Stanley powiedział do fanów wprost: "To koniec naszej drogi. To smutne, ale dzisiejsza noc ma być nocą radości. Dzisiejszy wieczór jest momentem świętowania tego wszystkiego, co razem zrobiliśmy". Cały pokaz trwał około dwie godziny, a setlistę zakończył zupełny klasyk Rock and Roll All Nite, a po jego zaśpiewaniu wokalista powiedział: "Koniec jednej drogi to początek innej drogi".
Kissowe awatary!
Po tym oczom zebranych ukazały się awatary, przedstawiające postaci Demona, Starchild, Catmana i Spacemana wraz z podpisem "Rozpoczyna się nowa era". Okazuje się, ze za stworzenie awatarów odpowiada firma George'a Lucasa, Industrial Light & Magic.
Co to wszystko dokładnie oznacza? Jakie zespół ma plany na przyszłość? Szczegóły nie są znane, jednak muzycy zapewniają: "zespół się nie kończy, będzie działał dalej, ale właśnie w tej innej, nowej, zmienionej formie. To nie my, a świat jest właścicielem grupy". W cały projekt zaangażowana jest także firma Pophouse Entertainment, która odpowiedzialna jest za słynną już trasę ABBA Voyage, na której "występowały" awatary członków i członkiń zespołu ABBA. Jak zauważa jej dyrektor generalny, Per Sundin: "Te cztery osoby mają supermoce. Chcemy być jak najbardziej otwarci na wszystko". Plotkuje się, że formacja ma w planach organizację czegoś w rodzaju autobiograficznej rock opery, która objedzie cały świat. Co z tego wyjdzie? Pozostaje nam czekać na szczegóły, wiadomo jednak, że po raz pierwszy awatary te zobaczymy dopiero w 2027 roku.
Paul Stanley: "Zostaliśmy źle zrozumiani"
Teraz do tematu powrócił Paul Stanley. Wokalista, który przygotowuje się do wystawy swojej sztuki, w wywiadzie dla portalu Ultimate Classic Rock powiedział, że wokół całej tej kwestii pojawiło się sporo informacji, które są zupełnie nieprawdziwe. Po pierwsze i najważniejsze - awatary nie będą wyglądały tak, jak sugerowały grafiki na koncercie. Wokalista zaznacza, że cały projekt jest na naprawdę bardzo wczesnym etapie i nie wiadomo jeszcze, jak dokładnie będą wyglądać. Stanley dodał też, że to nie do końca jest tak, że teraz zespół zostanie całkowicie zastąpiony przez "fruwające po scenie awatary", a to jedynie kolejny sposób na urozmaicenie tego, czym dziś jest marka "Kiss", tematu jednak nie rozwinął.
Listen on Spreaker.