Lemmy Kilmister był prawdziwą legendą heavy metalu. Basista założył w 1975 roku zespół Motörhead, który dziś uznaje się za jednego z najważniejszych przedstawicieli, a wręcz prekursora, new wave of British heavy metal. Muzyk przez wszystkie lata działalności zespołu był jego jedynym stałym członkiem. W ciągu czterdziestoletniej kariery, formacja wydała dwadzieścia dwa albumy studyjne, a czego ostatni, Bad Magic, ukazał się w sierpniu 2015 roku. Na cztery miesiące przed śmiercią Lemmy'ego...
Choroba Lemmy'ego Kilmistera
We wrześniu 2015 roku Lemmy trafił do szpitala z powodu infekcji płuc. Choć było wiadomo, że muzyk nie jest okazem zdrowia, świat przeżył ogromny szok, gdy 28 grudnia 2015 roku zespół poinformował o śmierci lidera i basisty. Lemmy zmarł w wieku 70 lat, zaledwie cztery dni po swoich urodzinach. Menedżer artysty przyznał później, że dwa dni po przyjęciu urodzinowym, Lemmy źle się poczuł i został zabrany do szpitala na badania. Wykryto wtedy, że basista zmaga się z nowotworem prostaty z licznymi przerzutami, dawano mu od dwóch do sześciu miesięcy życia. Kilmister chciał poinformować opinię publiczną o swoim stanie, zmarł jednak przed publikacją komunikatu prasowego.
Mikkey Dee: "Lemmy nie wiedział, że umiera"
W rozmowie z Rodrigo Altafem z Sonic Perspectives, perkusista Motörhead, Mikkey Dee, opowiedział nieco więcej o ostatnich miesiącach życia Lemmy'ego. Muzyk powiedział, że 2015 rok nie był łatwy dla Kilmistera, gdyż zmagał się on z licznymi dolegliwościami, w żaden sposób nie dopuszczał on jednak do siebie myśli, że umiera. Dee zaznaczył, że stan zdrowia bardzo denerwował Lemmy'ego, gdyż uniemożliwiał mu koncertowanie i pełne działanie. Perkusista jest przekonany, że w ostatnich miesiącach, Lemmy nie miał pojęcia o tym, jak ciężko jest chory i że powoli umiera.
Nie, nie sądzę, by w ogóle coś takiego podejrzewał — wiem, że w ogóle o tym nie myślał. Ale walczył ze swoim zdrowiem, co było dla Lemmy'ego wrzodem na tyłku, ponieważ tak bardzo chciał żyć normalnie. Ale miał dobre i złe dni. A 2015 był dla niego bardzo trudnym rokiem i oczywiście dla nas wszystkich. Ale wiem na pewno, że nie miał pojęcia, że rzeczywiście umiera — to znaczy umrze — przed końcem tego roku. Nie miał o tym pojęcia - powiedział Mikkey Dee.