Bruce Dickinson (Iron Maiden) opowiada, jak dba o swój głos. "Nie robię niczego szczególnego"
Bruce Dickinson to postać-ikona. Legendarny wokalista brytyjskiej formacji Iron Maiden, który prowadzi także karierę solową, mimo upływu lat, wciąż zachwyca swoim głosem w studiu i w trakcie koncertów. Wiele osób zastanawia się więc, jak Dickinson dba o swój głos.
Wokalista odpowiedział ostatnio na to pytanie w jednym z wywiadów.
– Szczerze mówiąc, nie robię niczego szczególnego. Poza zdrowym rozsądkiem, naprawdę. Nie idź na mecz piłki nożnej i nie krzycz dzień wcześniej. Nie oczekuj, że będziesz w stanie śpiewać. Trzeba trochę żyć jak mnich. Głos potrzebuje snu i odpoczynku. To mu się podoba. Bądź więc miły dla swojego głosu i dla swojego ciała. Jeśli szanujesz swoje ciało, głos jest tylko projekcją tego. Jest też kilka drobiazgów. Mam to szczęście, że zawsze dawałem szansę moim małym, wątłym strunom głosowym, mając płuca, przeponę i tym podobne rzeczy, które sprawiają, że dźwięk jest wystarczająco głośny... Mam dość wiatru. Jestem starym wiatrakiem, więc generuję wystarczająco dużo wiatru, aby wesprzeć swój głos. Ale tak staram się śpiewać z taką techniką, jaką potrzebuję, aby utrzymać mój głos na szynach podczas trasy. Robię to skutecznie – wyjaśnił Dickinson w rozmowie dla AMFM Magazine.
Bruce Dickinson zdradził, kiedy ukaże się jego kolejny solowy album
W 2024 roku, po prawie dwóch dekadach przerwy, Bruce Dickinson powrócił na rynek z kolejnym solowym albumem, The Mandrake Project. Na jego następcę nie będziemy musieli jednak tyle czekać. Przed rozpoczęciem tegorocznej trasy Iron Maiden po Europie, Dickinson znalazł czas, aby popracować nad premierowymi utworami. – W 15 dni stworzyliśmy 18 kawałków. To będzie naprawdę fajny album – zapowiedział wokalista Żelaznej Dziewicy podczas rozmowy w ramach Musicians Institute’s MI Conversation Series.
– W styczniu przyszłego roku wchodzimy do studia, aby nagrać album z Brendanem Duffeyem, który zremiksował "Balls To Picasso" i wykonał niesamowitą robotę. Chcemy wydać całość w 2027. Będzie mi towarzyszyć ten niesamowity zespół, który grał ze mną w Europie i będzie grał ze mną na trasie w 2027 roku, kiedy ukaże się płyta. Taki przynajmniej jest plan – dodał z kolei Dickinson dla Charlie Kendall’s Metalshop.