Greta Van Fleet zapowiada nowy numer! Starcatcher to brzmieniowy powrót do rockowych lat 70.!

i

Autor: Materiały prasowe - fot. Alysse Gafkjen Greta Van Fleet powraca z nowym singlem!

Greta Van Fleet prezentuje teledysk do "Meeting the Master" z albumu "Starcatcher"

2023-05-04 9:37

Na ten powrót zapowiadało się już od dłuższego czasu, a członkowie Grety Van Fleet nie ukrywali, że pracują nad nowym albumem. Odliczanie powoli dobiega końca! Zespół oficjalnie zapowiedział premierę nowego singla i datę wydania albumu! Czego możemy się spodziewać po płycie "Starcatcher"? Wydawnictwo promuje utwór "Meeting the Master", do którego grupa właśnie zaprezentowała teledysk.

Zespół Greta Van Fleet z pompą wszedł na światowy rynek muzyczny. Wszystko to ze względu na  podobieństwo brzmieniowe do klasycznych rockowych grup, a szczególnie Led Zeppelin, biorąc pod uwagę głos Josha Kiszki. W kwietniu 2017 roku formacja wydała swoją debiutancką EP-kę, na której znalazł się przebojowy singiel Highway Tune. Po kilku miesiącach światło dzienne ujrzał minialbum From the Fires, który nagrodzoną statuetką Grammy w kategorii Best Rock Album. Debiutancki album Grety Van Fleet ukazał się w październiku 2018 roku i spotkał się z mieszanymi opiniami krytyków. Zdecydowanie lepiej poradził sobie wydany w kwietniu 2021 roku The Battle at Garden's Gate. 

Metallica zagra w Polsce w 2024 roku! Koncerty rockowe

Greta Van Fleet powraca!

O tym, że grupa pracuje nad nowym projektem wiadomo już od kilku miesięcy. W ubiegłym roku w licznych wywiadach członkowie formacji zdradzali, że brzmieniowo wracają do samych korzeni, do czasów, gry grali wspólnie w garażu rodziców. W grudniu zaś, podczas koncertu Helping Hands Metalliki, muzycy potwierdzili, że kończą proces nagrań nowej płyty. Wiemy już, że jej premiera zbliża się wielkimi krokami!

Nowy singiel od Grety Van Fleet

31 marca w social mediach zespołu pojawił się wpis, prezentujący fragment nieznanego wcześniej utworu. Kolejna zapowiedź została udostępniona w poniedziałek 3 kwietnia, a grupa podała także link do swojej strony, zapraszając fanów do zapisywania się na przedsprzedaż nowego singla! Zespół potwierdził, że kompozycja nosi tytuł Meeting the Master i ujrzała światło dzienne w piątek 7 kwietnia. Niecały miesiąc później, na początku maja, zespół podzielił się ze światem teledyskiem do tej kompozycji. Za reżyserię klipu odpowiadają sam zespół i Gus Black. 

Nowy album Grety Van Fleet

To jednak nie wszystko! Utwór zapowiada nowy album zespołu! Płyta została zatytułowana Starcatcher i zostanie wydana 21 lipca 2023 roku.

Zespół postanowił powrócić do korzeni. Nawet gdy patrzyli mocno w przyszłość, zdawali sobie sprawę, że szczególnie pociągają ich własne początki, gdy byli zdeterminowanymi nastolatkami, szlifującymi swoje brzmienie w garażu rodziców we Frankenmuth w stanie Michigan. – Cała koncepcja tej płyty brzmiała: cofnijmy się do początku. Uchwyćmy tę samą energię – mówi Sam. – Wracamy do naszych korzeni, jednocześnie robiąc krok naprzód.

Produkcją zajął się zdobywca nagrody Grammy, Dave Cobb (Chris Stapleton, Brandi Carlile, Jason Isbell), który postawił na proste rozwiązania, pozwalając błyszczeć aranżacji. Weźmy na przykład „Meeting the Master” – utwór łączy bogate gitary akustyczne z tęsknym wokalem Josha, po czym przeradza się w klasyczny rock’n’rollowy hymn z majestatyczną gitarową solówką.

„Starcatcher” to brzmienie czterech muzyków nawzajem wzmacniających swoje najlepsze strony. Jest tu warczący, szalejący rock („The Falling Sky”), medytacyjny hard rock („Sacred the Thread”), akustyczny folk-rock („Farewell for Now”) i psychodeliczny rock („The Indigo Streak”). – Chcieliśmy pozostać wiernymi naszemu brzmieniu na żywo i stworzyć muzykę, którą łatwo będzie odtworzyć na scenie – mówi Wagner. – Skupiliśmy się na pisaniu, żeby instrumenty mówiły same za siebie. Greta Van Fleet ma niezwykły talent do wykorzystywania dźwiękowych różnic, które składają się na spójną całość. Płyta „Starcatcher” reprezentuje dwa światy – świat fantazji i rzeczywistości, światła i ciemności, a także jest metaforą całego ich muzycznego uniwersum.

Wizję albumu zrealizowali w legendarnym RCA Studios w Nashville. Na miejscu poczuli nagły przypływ inspiracji. – Czuliśmy się, jakbyśmy wchodzili do jakiejś świętej przestrzeni – wspomina Jake. W studiu nie pojawili się jednak z gotowymi piosenkami – zamiast tego przedstawili sobie zarys pomysłów, a aranżacje wymyślili na miejscu. W przeciwieństwie do poprzednich wydawnictw, nie dążyli do perfekcji.

W rozmowie z członkami zespołu widać, dlaczego Greta Van Fleet działa tak sprawnie. Każdy z muzyków jest ciekawski, niezwykle szczery oraz szybko zauważa (i chwali!) mocne strony kolegów z zespołu. Jake przyznaje, że jest między nimi tak silna chemia, że czasem producenci nie mogą dla siebie znaleźć w tym wszystkim miejsca. Cobb jednak pasował do nich idealnie. – Dave jest niczym kameleon – mówi Jake. – Pomógł nam przejść z punktu A do punktu B bez ograniczania naszych głosów. Cobb potajemnie nagrywał zespół, gdy pracowali nad swoimi pomysłami – to właśnie te dema ostatecznie pojawiły się na albumie, ponieważ uchwyciły ich w idealnym stanie. Nie było w tym presji, a sama pasja do muzyki. – Cobb nauczył nas, jak bardziej ufać samym sobie – mówi Wagner. – Zawsze zajmuje nam to sporo czasu, bo na wiele sposobów jesteśmy dla siebie niezwykle surowi. Wziął całą tę niepewność i po prostu wyrzucił ją przez okno.

Członkowie czuli także większą swobodę, jeśli chodzi o eksperymenty z instrumentami i pisaniem tekstów. Najnowszy singiel „Meeting the Master” powstał w studiu po tym, jak Wagner napisał progresję akordów na akustycznej barytonowej gitarze. Później reszta zespołu dodała do tego własne partie. Jake postanowił pobawić się różnymi technikami, takimi jak alternatywne strojenie i akcesorium gitarowe B-Bender, które można usłyszeć w rozległym, psychodelicznym „Fate of the Faithful”. Jak wspomina: – Było wiele rzeczy, które sprawiły, że zacząłem inaczej myśleć i pisać. Wprowadziły mnie na terytorium, którego nie oferuje sześć strun i standardowo nastrojona gitara. Po ukończeniu większości płyty, zaprzestali nagrań i wyruszyli w światową trasę koncertową. Kiedy na początku 2023 roku przyszedł czas na ukończenie albumu, dołączyli do Cobba w jego rodzinnym Savannah w stanie Georgia.