O sprawie Marilyna Mansona nie przestaje być głośno. Od początku 2023 roku miało już miejsce kilka zwrotów akcji, w postaci zawartych umów, odwoływania zeznań i wycofywania oskarżeń, aż po wystosowanie przeciwko artyście zupełnie nowych. Szczególnie głośno było o sytuacji sprzed kilku dni - w czwartek 23 lutego Ashley Morgan Smithline złożyła oświadczenie pod przysięgą, w którym twierdzi, że została zmanipulowana przez Evan Rachel Wood, a w związku z tym złożyła przeciwko wokaliście fałszywe oskarżenia. Sytuacja ta zaczęła być traktowana jako znacząca dla całej sprawy wokół Mansona. Czy rzeczywiście tak jest? Co do powiedzenia na temat oskarżeń, kierowanych w jej stronę ma aktorka?
Evan Rachel Wood odnosi się do oskarżeń
Aktorka złożyła do sądu pismo, w którym twierdzi, że jest w posiadaniu dowodów korespondencji, które jawnie przeczą zeznaniu Ashley Morgan Smithline. Kobiety miały wymieniać między sobą wiadomości, z których, według Wood, wynika, że Smithline sama opowiedziała jej o tym, czego doświadczyła ze strony Warnera, nie mogło więc dojść do manipulacji. Prawnicy Mansona skomentowali pismo mówiąc, iż jest to desperacka próba uratowania się przed odkryciem zorganizowanego przez aktorkę spisku przeciwko wokaliście. Na oświadczenie Wood zareagowała także Ashley Morgan Smithline, która powiedziała magazynowi "Rolling Stone":
Evan jest pełna gó**a. To jest mój komentarz. Powie wszystko, co może, żeby mnie zdyskredytować.
Czy sąd weźmie pod uwagę zeznanie Ashley Smith Morgan?
Muzyk i jego zespół prawnik przedłożyli zeznania modelki jako dowód w sprawie, założonej przez Mansona, w której oskarża on Evan Rachel Wood o zorganizowane spisku przeciwko niemu i zdyskredytowanie go. Okazuje się jednak, że nie jest to wcale takie proste Sąd w Los Angeles zadecydował, że zeznania Morgan nie będą brane pod uwagę jako dowód w sprawie.