Czy w U2 panuje demokracja? Bono postanowił odpowiedzieć na to pytanie
Nie da się ukryć, że U2 to zespół-ewenement. Grupa powstała w 1976 roku w Irlandii i... cały czas działa w niezmienionym składzie. Od samego początku formację tworzą; wokalista Bono, gitarzysta The Edge, basista Adam Clayton oraz perkusista Larry Mullen Jr., który ostatnio miał małą przerwę w grze na koncertach z powodu problemów zdrowotnych (miał problemy z kręgosłupem).
Wiele osób zastanawia się, jak przez ponad cztery dekady można działać w tej samej konfiguracji personalnej. Przy takim stażu większe lub mniejsze zmiany przecież regularnie się dzieją. Na to pytanie ostatnio postanowił odpowiedzieć frontman U2.
Odpowiedź to cholerna demokracja. Thom Yorke z Radiohead powiedział kiedyś, że zespół jest jak ONZ, tylko że on jest Ameryką. U nas działa to troszkę inaczej. U2 to prawdziwa demokracja. Wszyscy słuchamy siebie nawzajem, a potem robimy to, co powie... The Edge – powiedział Bono w wywiadzie dla Irish Mirror.
Należy, rzecz jasna, pamiętać, że od samego początku działalności U2 pod każdym z utworów zawsze są podpisani wszyscy muzycy grupy.
Co z nowym albumem od U2?
Ostatni album zespołu U2, z premierowym materiałem, ukazał się w 2017 roku (mowa oczywiście o Songs of Experience). Już od dłuższego czasu w przestrzeni medialnej spekuluje się, że grupa pracuje nad kolejnym studyjnym krążkiem.
Nie tak dawno Bono, w rozmowie w programie Jimmy'ego Kimmela, został o to zapytany. – Tak, pracujemy w studiu. Czasem trzeba się uporać z przeszłością, aby móc dotrzeć do teraźniejszości. Tak chcemy właśnie zrobić. To brzmienie czterech mężczyzn, którzy grają tak, jakby od tego zależało ich życie. Nikt nie potrzebuje nowej płyty U2, chyba że będzie ona wyjątkowa. Mam przeczucie, że taka właśnie będzie. Będą tam utwory do kuchni, na wyścigi, do garażu, na każdą okazję, do kochania się, ale też do zrywania.
Bono na razie nie zdradził, kiedy możemy się spodziewać premiery nowego albumu.