Bruce Springsteen zaprosił na scenę Paula McCartneya w Liverpoolu!
W połowie maja 2025 Bruce Springsteen rozpoczął tegoroczną trasę koncertową po Starym Kontynencie pod szyldem Land of Hope and Dreams. O wspomnianym występie, który odbył się w Manchesterze, było dość głośno w przestrzeni medialnej. A to wszystko z powodu serii ostrych przemówień Springsteena, w których nie szczędził krytyki pod adresem Donalda Trumpa, obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Na pewno też drugi tegoroczny koncert w Liverpoolu, na stadionie Anfield, który miał miejsce 7 czerwca, zostanie na długo w pamięci fanów Bossa.
W trakcie bisu na scenę został zaproszony bowiem sam Paul McCartney. Publiczność oszalała, kiedy ze sceny popłynęły pierwsze dźwięki utworu Can’t Buy Me Love z bogatego repertuaru The Beatles.
Ale to nie wszystko. Panowie zagrali również rock’n’rollowy numer z lat pięćdziesiątych – Kansas City, który został spopularyzowany przez Little Richarda, a później był także coverowany przez Wielką Czwórkę z Liverpoolu.
Warto wspomnieć, że fani już wcześniej spekulowali o możliwym występie McCartneya na koncercie Springsteena w Liverpoolu. Dzień przed koncertem obaj muzycy spotkali się w Liverpool Institute Of Performing Arts, czyli szkole założonej w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku przez słynnego Beatlesa.
To, rzecz jasna, nie był pierwszy raz, kiedy Springsteen oraz McCartney razem ze sobą zagrali. Wystarczy przypomnieć rok 2012, kiedy muzyk The Beatles dołączył do Bossa i jego E Street Band w londyńskim Hyde Parku. Wtedy wykonali wspólnie I Saw Her Standing There i Twist And Shout.
Ich muzyczne drogi ponownie skrzyżowały się również w 2022. Wtedy Springsteen pojawił się na koncercie McCartneya w New Jersey podczas trasy Get Back. Razem zagrali najpierw hit Bossa z 1985 – Glory Days, a później także kompozycję The Beatles – I Wanna Be Your Man. Kilka dni później Bruce Springsteen ponownie dołączył do Paula McCartneya, tym razem podczas jego występu na legendarnym festiwalu Glastonbury.
Bruce Springsteen jest przeciwnikiem pożegnalnych tras
Bruce Springsteen, choć ma już na karku 75 lat i od ponad pół wieku aktywnie działa na rynku muzycznym, nie zamierza przechodzić na emeryturę. Muzyk jest w znakomitej formie i deklaruje jasno, że nigdzie się nie wybiera. I nie interesują go tzw. pożegnalne trasy koncertowe.
– Gramy od 50 pieprzonych lat, nie zamierzamy odejść. Nie gramy żadnych bzdurnych pożegnalnych tras. Jezu Chryste! Żadnej pożegnalnej trasy E Street Band. Pożegnanie z czym? Z tysiącami ludzi, którzy krzyczą twoje imię? Wynocha. Nigdzie się nie wybieram – powiedział Springsteen w trakcie ubiegłorocznego koncertu w Filadelfii.