Bono

i

Autor: Materiały prasowe - fot. Rich Fury

wypowiedzi muzyków

Bono zabrał głos w konflikcie Bruce Springsteen vs. Donald Trump: "Boss jest tylko jeden"

2025-05-30 9:07

Donald Trump postanowił pójść na noże z większością świata, ogłaszając pamiętne cła. To jednak głowie Stanów Zjednoczonych nie wystarczyło i niedawno skonfliktował się on także z niektórymi artystami, przede wszystkim Brucem Springsteenem. Prezydenta USA dopiero co skrytykował również Tom Morello, a teraz głos w sprawie zabrał Bono.

Donald Trump jest typem człowieka, który nie boi się wprost wyrażać swoich myśli i krytykować innych. Przypominamy, że obecny Prezydent Stanów Zjednoczonych jest w stanie kłócić się z głowami innych państw, których zaprasza do Gabinetu Owalnego i na forum publicznym, chociażby za pośrednictwem swojej platformy Truth Social, pisać o innych politykach - i nie tylko.

Polityk nie stroni także od "wdawania się w pyskówki" z artystami i artystkami. Szerokim echem odbił się jego wpis, w którym "radzi Bruce'owi Springsteenowi, by ten lepiej "trzymał buzię na kłódkę" po tym, gdy artysta skrytykował go na jednym ze swoich koncertów. W obronie "Bossa" stanął niedawno Tom Morello, który na festiwalu w Bostonie ostro wypowiedział się na temat Trumpa. On sam już jakiś czas temu, także w swoim wpisie na Truth Social, wymienił nie tylko Springsteena, ale także Bono z U2, dopytując, ile Ci mieli dostać pieniędzy za swoje występy na wiecach wyborczych Kamali Harris. Ze względu na fakt, że takie wykorzystywanie środków kampanijnych jest nielegalne, Prezydent USA nawoływał do wszczęcia federalnego śledztwa. Warto jednak podkreślić, że ten nie przedstawił żadnych dowodów na prawdziwość swoich twierdzeń, a do tego Bono, ani nikt inny z U2, nie zagrali na żadnym z wieców byłej wiceprezydentki Stanów Zjednoczonych.

Bono wskazał frontmana wszech czasów: "Lepszy nie istnieje"

Bono odpowiada na twierdzenia Trumpa.

Bono był ostatnio gościem w programie Jimmy'ego Kimmela. Ten wprost zapytał go, po czyjej stronie stoi w konflikcie Springsteen vs. Trump, na co muzyk odpowiedział, że jego zdaniem w Ameryce jest tylko jeden Boss, za co zgarnął aplauz publiczności.

Kolejno Kimmel dopytywał, czy lider U2 widział wpis Trumpa, w którym to muzyk został wspomniany. Ten odpowiedział, że owszem i podkreślił, że ani on, ani U2 ogółem nigdy nie przyjęli środków od żadnej partii, ani nie zdecydowali się na występ, mający wprost poprzeć któregokolwiek z kandydatów. Stwierdził on, że krytyka Prezydenta USA, skierowana w jego stronę, najpewniej wynika z faktu jego działalności społeczno-charytatywnej.

Bono wskazał 7 utworów, które zmieniły świat - sprawdź: