Wokalista udzielił obszernego wywiadu jeden z ogólnopolskich stacji radiowych, w którym opowiedział o tym czy teraz się zajmuje po to by móc prowadzić normalne życie i utrzymać swoją rodzinę. Takiej odpowiedzi chyba nikt się nie spodziewał!
Andrzej Krzywy z zespołu De Mono musiał zmienić branżę!
Andrzej Krzywy z zespołu De Mono musiał zmienić branżę, a decyzja ta była wynikiem przymusowego zamknięcia gospodarki, a w szczególności jej sektorów tworzonych na co dzień przez artystów. Lider De Mono w rozmowie z Damianem Michałowskim odniósł się do decyzji rządu, której jak twierdzi stał się ofiarą - Artysta z taśmą może wystąpić, ale w grupie muzycznej już nie może zagrać. Chyba że każdy z członków byłby jednoosobowym zespołem i gralibyśmy w tym samym czasie - mówi Andrzej Krzywy.
Muzyk postanowił się też podzielić swoimi refleksjami na temat samej idei przymusowej izolacji - Mógłbym grać solo z kasetą, ale z zespołem już nie mogę. Teoretycznie, gdybym nazwał nasz występ kabaretem, to już moglibyśmy wystąpić. To jest paranoja i trochę oszukaństwo - stwierdził w wywiadzie Andrzej Krzywy.
Andrzej Krzywy pracuje na budowie. O co chodzi?
Andrzej Krzywy pracuje na budowie, ponieważ musi w jakikolwiek sposób zapewnić środki finansowe niezbędne do codziennej egzystencji swojej i rodziny. Muzyk zdradził, że wcześniej grał około 60 koncertów w ciągu roku, a w 2020 udało mu się wystąpić jedynie 2 razy i właśnie miało wymiernie wpłynąć na uszczuplenie budżetu jego rodziny. - Każde oszczędności kiedyś się kończą, a mija rok, odkąd nie możemy normalnie występować i zarabiać - zaznaczył wokalista. Krzywy dodał również, iż w wyniku zaistniałej sytuacji jest zmuszony imać się innych zajęć, a nawet pracować na budowie - Pomagam mojemu szwagrowi, który jest cieślą i konstruuję drewniane budowle. Pracuję fizycznie na budowie - dodaje lider De Mono. Warto zaznaczyć, że artysta w pełni popiera rekompensaty dla artystów, których tez sam jest beneficjentem - Dostaję co miesiąc dotacje, ponadto mam zapewnione pieniądze z funduszu socjalnego dla artystów. To nie są jednak duże sumy. Nie mam zamiaru narzekać, dlatego poszedłem do pracy i zostałem stolarzem.