Czeczenia to republika autonomiczna, wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej, pod stałą kontrolą której znajduje się od 2002 roku, kiedy to po drugiej próbie podporządkowania republiki Rosjanom udało się zająć jej całe terytorium. Czeczenia ma swoją stolicę w mieście Grozny, a na jej czele od 2011 roku stoi, obecnie posługujący się tytułem Szefa Republiki Czeczeńskiej, Ramzan Kadyrow. To właśnie pod jego ścisłą kontrolą w Czeczeni wprowadzone zostało nowe, dość nietypowe prawo, dotyczące muzyki, o którym mówi cały świat.
Jakiej muzyki nie można słuchać w Czeczeni?
W piątek 5 kwietnia władze Republiki wydały oświadczenie w którym potwierdziły, że zakazują na swoim terenie muzyki, której tempo nie będzie wpisywało się w określony zakres "uderzeń na minutę". Zaznaczono przy tym, że najlepszy jest przedział tempa od 80 do 116 uderzeń na minutę, a każdy poniżej (za wolny) lub powyżej (za szybki) uznaje się za niedozwolony.
Wieści te przekazał za pośrednictwem social mediów czeczeński Minister Kultury, Musa Dadajew, który cały pomysł uzasadnia tym, że wprowadzone regulacje są konieczne, by dopasować muzykę do czeczeńskiej mentalności, wrażliwości muzycznej i ogólnego rytmu, charakterystycznego dla tamtejszej lokalnej muzyki. Artyści z Czeczeni, których kompozycje nie są zgodne z nowym prawem, otrzymali możliwość ich ponownego nagrania w nowym, odpowiednim tempie, a twórczość tych, która nie będzie wpisywała się w nowe normy, zostanie zwyczajnie zakazana. Patrząc z tej perspektywy, w Czeczeni całkowicie niedozwolona będzie m.in. muzyka techno, rave i większość elektronicznej, obostrzenia obejmą także rockowe klasyki, jak chociażby... It's My Life grupy Bon Jovi, ale też patriotyczną, rosyjskojęzyczną pieśń "Dzień Zwycięstwa", autorstwa Lwa Leszczenko, a nawet... Hymn Rosji, który ma ok. 76 uderzeń na minutę, a więc według nowego prawa jest za wolny!
