Tool powrócił na scenę. Muzycy zespołu zamieszali w secie i zaprezentowali dawno niegrane utwory
W 2025 roku amerykańska formacja Tool nie koncertuje zbyt intensywnie. W marcu muzycy zaprezentowali się dwukrotnie na własnym festiwalu, który odbył się na Dominikanie. Później zespół zaprezentował się w Meksyku oraz w Ameryce Południowej. W lipcu Tool wziął także udział w wyjątkowym wydarzeniu Back to the Beginning na stadionie Villa Park w Birmingham, które było pożegnaniem ze sceną Ozzy'ego Osbourne'a.
Teraz, po dłuższej przerwie, zespół zawitał do Nowej Zelandii. Muzycy postanowili zaskoczyć fanów i konkretniej zamieszać w setliście.
22 listopada odbył się pierwszy koncert w Spark Arenie w Auckland. Grupa zaprezentowała 14 utworów. Najwięcej przedstawicieli było z dwóch ostatnich studyjnych albumów: 10,000 Days oraz Fear Inoculum. Grupa sięgnęła także głębiej do przeszłości. Wystarczy wspomnieć, że po raz pierwszy – od 2002 – muzycy zaprezentowali H. i Disposition. Największą niespodzianką okazała się jednak inna kompozycja, a mianowicie Crawl Away z płyty Undertow. Według portalu setlist.fm, tego numeru zespół Tool nie wykonywał od... sierpnia 1998.
Kiedy mogłoby się wydawać, że na więcej niespodzianek nie ma co liczyć, to... w trakcie drugiego występu w Auckland, 23 listopada, pojawiły się dwie perełki: Intension (pierwszy raz od 2014) oraz Prison Sex (od 2002). Ponadto warto wspomnieć, że na obu występach w Nowej Zelandii, w secie muzyków znalazł się Hand of Doom, cover z repertuaru Black Sabbath, który po raz pierwszy wykonali na wspomnianym Back to the Beginning.
Co z nowym albumem Toola? "Życie jest naprawdę krótkie"
Muzycy formacji Tool – wokalista Maynard James Keenan i gitarzysta Adam Jones – w nie tak dawnym wywiadzie, w podcaście Loudwire Nights, potwierdzili, że trwają prace nad kolejnym studyjnym albumem. – Życie jest naprawdę krótkie. Trzeba się zabrać do roboty teraz – powiedział frontman zespołu.
– Chcemy wydać kolejny album i w dalszym ciągu występować. Jammowaliśmy już trochę we trójkę. Trudno powiedzieć, żeby etap komponowania się rozpoczął. On zawsze istniał. Pomiędzy przygotowaniami do trasy koncertowej czy czymkolwiek innym, są momenty, w których ktoś mówi: "Och, mam to i mam tamto". Myślę jednak, że wkrótce zanurzymy się głębiej w ten proces – powiedział z kolei Jones.
Na ten moment, dyskografię Toola zamyka krążek Fear Inoculum z 2019, na którego trzeba było czekać... trzynaście lat.
