Ten grunge'owy utwór idealnie nadaje się do resuscytacji. Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne to potwierdziło!

2025-12-23 11:03

Jeden z najsłynniejszych utworów w dorobku Pearl Jam może być świetnym narzędziem w rękach ratowników. American Heart Association (AHA) potwierdziło, że nadaje się on idealnie do wykonywania resuscytacji krążeniowo-oddechowej.

Pearl Jam

i

Autor: mat. prasowe/ Materiały prasowe

Słynny utwór Pearl Jam idealnie nadaje się do resuscytacji!

Kiedy myślimy o udzielaniu pierwszej pomocy, rzadko nucimy pod nosem rockowe klasyki. Muzyka i medycyna mają jednak ze sobą więcej wspólnego niż mogłoby się wydawać. Wszystko sprowadza się do jednego parametru: BPM, czyli uderzeń na minutę.

Przypomnijmy, że należy wykonywać od 100 do 120 uciśnięć na minutę. Na liście utworów, które pomogą przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową, znajdują się m.in. Lust for Life Iggy'ego Popa, It's My Life formacji Bon Jovi czy Highway to Hell od AC/DC. Teraz do tego zestawienia dołączył prawdziwy klasyk z dyskografii Pearl Jam

Grunge’owe kapele wszech czasów / Eska ROCK

American Heart Association (AHA) właśnie ogłosiło, że utwór Even Flow, z debiutanckiego albumu grupy zatytułowanego Ten z 1991, to idealny podkład do wykonywania skutecznego masażu serca. Kompozycja Pearl Jam mieści się się we wspomnianym przedziale idealnie. Ma bowiem tempo 105 uderzeń na minutę. 

– Wyciągnijcie flanelowe koszule, porwane dżinsy, włączcie Pearl Jam i nauczcie się, jak ratować życie. Jeśli widzisz, że nastolatek lub dorosły mdleje, zadzwoń pod numer alarmowy i uciskaj mocno oraz szybko środek klatki piersiowej w rytm "Even Flow" – czytamy w poście udostępnionym na Instagramie przez Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne. 

Perkusista Matt Cameron odszedł z Pearl Jam

Na początku lipca 2025 w mediach społecznościowych zespołu publikowane zostało dość zaskakujące oświadczenie. Muzycy Pearl Jam przekazali, że ze składu, po prawie trzech dekadach, postanowił odejść perkusista Matt Cameron. 

– Po 27 fantastycznych latach zrobiłem ostatni krok w dół z podestu perkusyjnego, na którym występowałem dla potężnego Pearl Jam – napisał muzyk. – Będzie nam go bardzo brakować i na zawsze pozostanie naszym przyjacielem w sztuce i muzyce – dodali z kolei członkowie Pearl Jam. Później Cameron zabrał głos ws. swojej dalszej przyszłości. Nie wyjawił jakie dokładnie ma plany muzyczne, ale oznajmił wszem i wobec, że wciąż będzie aktywny w branży.

Co ciekawe, na ten moment nie wiadomo, kto zastąpi Camerona. Grupa nadal nie ogłosiła nazwiska jego następcy. 

Oto najlepsze albumy w dyskografii Pearl Jam [TOP5]: