Pod koniec kwietnia powrót zespołu Foo Fighters po niespodziewanej śmierci perkusisty Taylora Hawkinsa, stał się namacalnym faktem. Formacja podzieliła się ze światem świetnym singlem Rescued, który zapowiedział równocześnie premierę albumu But Here We Are. Wydawnictwo ujrzy światło dzienne już 2 czerwca, wciąż jednak nie wiadomo, czy to grę Hawkinsa słychać w udostępnionym utworze i czy to archiwalne nagrania, powstałe z jego udziałem, trafią na płytę, czy w pracach nad nią brał udział nowy perkusista. Żywa obecnie jest plotka, jakoby grać z Foo Fighters miał Rufus Taylor, perkusista zespołu The Darkness, który brał udział w tribute koncertach na rzecz Taylora, a prywatnie jest synem Rogera Taylora z Queen. Wygląda na to, że grupa miała już konkretny plan na to, jak ogłosić światu nazwisko nowego perkusisty.
Foo Fighters mieli się pojawić z nowym perkusistą w "Saturday Night Live"?
Cały świat mówi teraz o trwającym strajku scenarzystów w Stanach Zjednoczonych. Wydarzenie to ma ogromny wpływ na to, co obecnie dzieje się na światowym rynku filmowych - prace na planach produkcji i seriali są wstrzymywane, nienadawane są nowe odcinki prowadzonych na żywo talk show i programów rozrywkowych, a jednym z nich jest Saturday Night Live. Do opinii publicznej trafiła informacja, iż jednym z gości muzycznych nadchodzących odcinków miał być właśnie zespół Foo Fighters. Formacja miała się pojawić w show w sobotę 20 maja - to właśnie najprawdopodobniej wtedy świat poznać miał perkusistę, który weźmie udział w nadchodzących koncertach grupy. Przypominamy, że pierwszy występ Foo Fighters będzie miał miejsce 24 maja w Gilford w New Hampshire. Czy zespół mimo wszystko zdecyduje się przedstawić nowego członka składu wcześniej?