W piątek 19 kwietnia Taylor Swift wydała swój nowy album studyjny. Wydawnictwo The Torture Poets Department w dniu premiery okazało się być podwójną płytą, na którą trafiło aż trzydzieści jeden kompozycji. Krążek zadebiutował na szczycie oficjalnej listy przebojów w Wielkiej Brytanii, tak jak promujący go jako pierwszy singiel utwór Fortnight (w pierwszej dziesiątce zestawienia piosenek znalazły się jeszcze dwa numery z tej płyty: tytułowy i Down Bad).
Również w Stanach Zjednoczonych album zadebiutował na pierwszym miejscu "Billboardu", w ciągu pierwszego tygodnia od premiery sprzedał się on w liczbie prawie trzech milionów egzemplarzy, kompozycje z The Torture Poets Department zajęły także całe Top 10 listy Billboard Hot 100, co czyni Taylor Swift jedyną artystką w historii tego zestawienia, której udało się dokonać czegoś takiego dwukrotnie w karierze.
Def Leppard i Taylor Swift
Na jednych kolejne tego typu osiągnięcia wciąż robią wrażenie, na innych już zupełnie nie. Sama artystka od lat bardzo dzieli odbiorców - jedni postrzegają ją niczym drugą Joni Mitchell czy Carole King, inni zaś są zdania, że cały ten rozgłos wokół Swift jest znacznie przesadzony i wytworzony jedynie przez media. Podziały odnośnie opinii na temat gwiazdy obecną są również w świecie rocka, gdzie ma ona, zaskakująco dużo, zwolenników, do grona których dziś zaliczają się już m.in. David Draiman, Eddie Vedder, Paul Stanley, Mick Jagger, czy członkowie Def Leppard.
Panowie dali temu wyraz w wywiadzie dla magazynu "Billboard". Basista grupy, Rick Savage, wspomniał występ u boku Taylor i powiedział, że już wtedy zdawał sobie sprawę, że ma do czynienia z bardzo dużą gwiazdą. Jeszcze bardziej wylewny w swojej opowieści o Swift był Joe Elliott. Wokalista opowiedział, że jako zespół mieli okazję współpracować z gwiazdą, do tego wie, że ma ona do czynienia z muzyką Def Leppard, tak naprawdę od samego poczęcia, gdyż wielką fanką grupy jest mama Taylor. Joe wspomniał, że formacja poczuła się naprawdę zaszczycona, gdy zobaczyła artykuł, w którym wokalista stwierdziła, że to właśnie Def Leppard jest zespołem, z którym chciałaby kiedyś współpracować w ramach serii koncertów "Crossroads". Do takowego połączenia rzeczywiście doszło w 2008 roku, a występ ten poprzedzony był próbami, na których to młoda gwiazda miała wywrzeć ogromne wrażenie na starszych kolegach. Dalej Elliott pozwolił sobie na naprawdę odważne stwierdzenie na temat Swift.
Polecany artykuł:
Większa niż Beatlesi i Stonesi?
Joe stwierdził, że co prawda wtedy jeszcze nie stawiali na to, że Taylor będzie większa, bardziej znana i ceniona, niż jego własny zespół, dziś jednak wie, że wokalista "stała się większa niż The Beatles i The Rolling Stones razem wzięci", a przynajmniej dla swojego pokolenia. Wokalista rozbrajająco stwierdził, że wie, że zostanie zlinczowany za swoje słowa przez "jakiegoś 75-latka", ale zwrócił uwagę, że wiele faktów, zwłaszcza liczby i dane ze streamingu, przemawiają na korzyść jego opinii.
Myślę, że wszyscy skłamalibyśmy, gdybyśmy powiedzieli, że wiedzieliśmy, że stanie się tak sławna, jak obecnie, ponieważ w rzeczywistości stała się większa niż wszystko, co kiedykolwiek wcześniej. Dla swojego pokolenia fanów prawdopodobnie jest większa niż The Beatles i The Stones razem wzięci. Prawdopodobnie zostanę zlinczowany przez jakiegoś 75-latka, który to przeczyta, ale to wszystko jest względne - mówi Elliott.