Slayer i historia powstania kultowego albumu Seasons in the Abyss
Druga połowa lat osiemdziesiątych była złotym okresem dla thrash metalu. Slayer, jeden z najważniejszych przedstawicieli tego gatunku, wypuścił wówczas dwa legendarne albumy: Reign in Blood (1986) oraz South of Heaven (1988). Na piątym studyjnym krążku muzycy postanowili połączyć najlepsze cechy wspomnianych płyt. Z jednej strony chodziło o zachowanie bezkompromisowej agresji i szybkości, z drugiej o mroczny klimat, zróżnicowanie tempa i... melodyjność. W ten właśnie sposób narodził się album, który zachwycił wszystkich.
Nagrywanie Seasons in the Abyss rozpoczęło się w marcu 1990. Prace odbywały się w dwóch różnych studiach: Hit City West w Hollywood Sound oraz Record Plant w Los Angeles w Kalifornii. Producentem ponownie został Rick Rubin, który współpracował ze Slayerem od czasu pamiętnego Reign in Blood. Ważną rolę odegrał także Andy Wallace, inżynier dźwięku, który współprodukował całość i zajął się również miksowaniem Seasons in the Abyss.
– Nie pamiętam niczego szczególnego z sesji nagraniowej. Wszyscy byliśmy podekscytowani, że możemy wydać te utwory. Sesja przebiegła całkiem sprawnie – przyznał, w rozmowie z portalem Loudwire, gitarzysta Kerry King. W czerwcu 1990 muzycy Slayera uporali się z nagraniem albumu Seasons in the Abyss, na którym znalazło się dziesięć utworów. Jak się okazało, więcej problemów sprawił im temat związany z tytułem wydawnictwa. King zaproponował Born of Fire, podczas gdy gitarzysta Jeff Hanneman oraz wokalista i basista Tom Araya opowiadali się bardziej za Seasons in Hell. Ostatecznie "piekło" zostało zastąpione "otchłanią".
Album Seasons in the Abyss ukazał się na rynku 9 października 1990 nakładem wytwórni Def American, którą założył Rubin po odejściu z Def Jam Recordings. Piąta płyta Slayera spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem i osiągnęła naprawdę świetne wyniki na listach przebojów. Wystarczy wspomnieć, że w USA dotarła do 40. miejsca w zestawieniu Billboard 200. Był to najlepszy wynik w dotychczasowej historii Slayera. W Wielkiej Brytanii Seasons in the Abyss mógł natomiast pochwalić się 18. pozycją. Zespół otrzymał za ten album złote certyfikaty w rodzimych Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie.
Promocji wydawnictwa towarzyszyła światowa trasa koncertowa Clash of the Titans. Slayer zaprosił na nią takie zespoły, jak m.in. Megadeth, Anthrax czy... Alice in Chains. Obecność tej ostatniej grupy był sporym zaskoczeniem. Nie trzeba pewnie dodawać, że fani Slayera niezbyt ciepło powitali ekipy z Seattle.
Seasons in the Abyss jest uważany za album, który zamknął klasyczny okres w działalności grupy. W 1992 ze składu odszedł bowiem perkusista Dave Lombardo, który powrócił jeszcze do zespołu, na początku XXI wieku.