Slash będzie nagrywał nowy album. Potwierdził to na Instagramie
Dobra informacja dla wszystkich fanów Slasha. W listopadzie 2024 roku gitarzysta wejdzie do studia, aby nagrywać materiał na kolejny albumz Mylesem Kennedym oraz muzykami The Conspirators.
Slash udostępnił, w mediach społecznościowych, zdjęcie wraz z Brentem Fitzem (perkusja) oraz Toddem Kernsem (gitara basowa, wokal).
Wracamy do pracy nad nową płytą, która ukaże się wcześniej niż później. Nasza trójka rozpoczęła składanie całości – napisał gitarzysta.
Później do prac dołączą także: gitarzysta Frank Sidoirs oraz wokalista Myles Kennedy, który niebawem wypuści w świat swoją kolejną solową płytę, The Art of Letting Go.
Do tej pory Slash, Myles Kennedy oraz The Conspirators stworzyli wspólnie cztery studyjne albumy: Apocalyptic Love (2012), World on Fire (2014), Living the Dream (2018) oraz 4 (2022).
Kolejny krążek ukaże się więc najprawdopodobniej w 2025. – W przyszłym roku wrócę na trasę z Gunsami, więc dopiero potem ustalimy, kiedy dokładnie pojawi się ten album. Bo jest jeszcze Alter Bridge, mamy wiele innych rzeczy na głowie – przyznał Slash w rozmowie w programie Trunk Nation With Eddie Trunk emitowanym na antenie SiriusXM.
W 2024 natomiast Slash koncertował z Kennedym oraz The Conspirators. Muzycy odwiedzili zresztą nasz kraj. 16 kwietnia zagrali oni w katowickim Spodku. Na naszej stronie możecie przeczytać relację z tego koncertu. Później gitarzysta skupił się na promowaniu swojego swojego albumu Orgy of the Damned (link do recenzji całości umieściliśmy powyżej) w trakcie letniej trasy koncertowej. W tym roku, wyjątkowo, Slash miał przerwę w występowaniu z Guns N' Roses.
Czego Slashowi brakuje w dzisiejszej muzyce rockowej?
Slash, w jednym z ostatnich wywiadów, przyznał, co sądzi na temat obecnej kondycji muzyki rockowej. – Mało interesujących rzeczy odnajduje obecnie w rocku. To, co mnie najbardziej ekscytujące to moment, kiedy gitara stanowi element partii melodyjnej piosenki. To zawsze mnie kręciło, a tego bardzo brakuje teraz w muzyce rockowej. Jest wielu gitarzystów, którzy brzmią w sposób niesamowity. Nie potrafią jednak dopasować się do kompozycji ekscytującego zespołu – przyznał w rozmowie z Los Angeles Times.
Gitarzysta dodał ponadto, że bardziej interesująco prezentuje się teraz blues.