Roger Waters długo jeszcze chyba będzie pluł sobie w brodę za słowa, które wypowiedział na temat Ozzy'ego Osbourne'a. Muzyk w wywiadzie dla podcastu "The Independent Ink" skrytykował sceniczną działalność "Księcia Ciemności", fakt, iż zgodził się on wziąć udział w rodzinnym reality show, w niewybrednych słowach wypomniał mu słynny incydent z nietoperzem i stwierdził, że nigdy nie lubił muzyki ani Osbourne'a, ani Black Sabbath. Sęk w tym, że wszystko to wydarzyło się już po śmierci Ozza.
Na to dość szybko za pośrednictwem mediów społecznościowych zareagował syn muzyka, Jack Osbourne, dzięki któremu po sieci rozszedł się hasztag "fuckrogerwaters". Kolejno cała familia Osbourne'ów w jednym z odcinków swojego podcastu ostro skrytykowała byłego basistę Pink Floyd, a Sharon Osbourne stwierdziła, że jest on "najbardziej chorą osobą, z jaką zetknęła się w ostatnich latach" oraz "smutną, nieistotną, starą, nędzną istotę ludzką – nędzną brzydką istotę ludzką". Na tym się jednak nie skończyło, a na początku grudnia tylko przez 48 godzin w sprzedaży dostępna była limitowana seria koszulek z napisem "Ozzy Rules!" na przodzie i już tu widać było charakterystyczne cegły, kojarzące się z okładką kultowego The Wall. Tył t-shirtu przedstawiał zaś odwróconą długowłosą postać w koszulce z napisem 'Ozzy', która w domyśle oddaje... tęczowy mocz na ścianę z cegieł, a całości towarzyszy napis "Another Prick in the Wall", utrzymany w charakterystycznej dla okładki singla Another Brick in the Wall czcionce. Teraz dowiadujemy się, że Sharon miała jeszcze inny, dużo bardziej personalny, pomysł na "niespodziankę" dla Watersa...
Sharon Osbourne chciała upokorzyć Rogera Watersa
Sharon pojawiła się ostatnio w programie " Piers Morgan Uncensored", gdzie zdradziła m.in. jak wyglądały ostatnie chwile jej męża, jakie słowa jako ostatnie od niego usłyszała, czy co robiła krótko po jego śmierci.
ZOBACZ TAKŻE: Sharon Osbourne o ostatnich chwilach "Księcia Ciemności"
W tej samej rozmowie wdowa po Ozzym powróciła do tematu publicznej awantury z Watersem, kilkukrotnie nazywając go "szalonym". Sharon zdradziła, że naprawdę mało brakowało, aby potraktowała go tak, jak dziennikarzy, którzy przez laty krytykowali jej rodzinę. Pani Osbourne zasłynęła z wysyłania takim osobom tzw. "Tiffany boxes", czyli pudełek, w którym znajdowały się... odchody! Uznała jednak, że Roger Waters nie zasługuje nawet na coś takiego, gdyż znaczy dla niej tyle, co nic.
Był wspaniały, ale jego wielkość nie trwała długo. Nie potrafił sam stworzyć żadnej świetnej muzyki. Jest szalony, zdecydowanie, zdecydowanie nie funkcjonuje dobrze. Pięć żon później, a on nienawidzi wszystkich, którzy odnoszą sukcesy. Tupie w swoim żałosnym, domowej roboty stroju nazisty. Jest stuknięty. Miałem mu wysłać jedno z moich 'Tiffany boxes'. Nawet to jest stratą, wysyłać mu gó*no. To strata, bo on naprawdę nic nie znaczy. Pomyślałam sobie: każdy, kto coś takiego przechodzi, ma rodzinę… tak się nie robi - powiedziała Sharon w programie.