Roger Waters zwolnił swojego własnego syna! To było żenujące

i

Autor: AdMedia / Splash News/EAST NEWS/ London Entertainment/Shutterstock/Rex Features/East News Harry Waters o zwolnieniu z zespołu swojego ojca

Roger Waters zwolnił swojego własnego syna! Ten ma dość zaskakujące plany

2023-12-04 11:16

Jak to mówią, z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Szczególnie trudno robi się, gdy dzieci pracują ze swoimi rodzicami, a następnie drogi te muszą się rozejść. Przekonał się o tym Harry Waters, który przez lata był członkiem zespołu koncertowego swojego ojca. Roger Waters zdecydował się jednak w końcu, niemal z dnia na dzień, zwolnić swojego syna.

Harry Waters to urodzony 16 listopada 1976 roku syn Rogera Watersa i jego drugiej żony, Carolyne Christie. To właśnie głos Harry'ego wypowiada słowa "Look mummy, there's an aeroplane up in the sky", które pojawiają się na początku utworu Goodby Blue Sky z kultowego albumu The Wall. Chłopak dość szybko poszedł w ślady ojca i także zaczął zajmować się muzyką, a jego instrumentem został fortepian. Waters już w 2002 roku dołączył do zespołu koncertowego swojego ojca, pojawiał się jednak także na trasach m.in. Marianne Faithfull i Ozric Tentacles. Muzyka rockowa to jednak nie wszystko, a Harry działa także na rynku muzyki jazzowej. Od 2016 roku pianista nie współpracuje już ze swoim ojcem - dlaczego?

Pink Floyd - 5 ciekawostek o albumie “The Dark Side of the Moon” | Jak dziś rockuje?

O tym, jak Roger Waters wyrzucił z pracy własnego syna

Harry opowiedział o kulisach całej sytuacji w najnowszym wywiadzie dla magazynu "Rooling Stone". Muzyk zdradził, że na kilka dni przed Bożym Narodzeniem w 2016 roku, ojciec przyjechał do jego domu, by oznajmić mu, że ten nie jest już członkiem jego zespołu. W tym samym czasie artysta zwolnił praktycznie cały dotychczasowy skład, pozostawiając w nim jedynie klawiszowca Johna Carina i gitarzystę Dave'a Kilminstera. Harry zwraca uwagę, że nie wie, co dokładnie kierowało jego ojcem, nie ukrywa jednak, że do dziś zastanawia go ta decyzja sprzed lat.

Harry Waters i... Brit Floyd!

Po kilku latach przerwy Harry wraca do grania muzyki Pink Floyd. Wszystko to dlatego, że dołączy na trwającą właśnie serię koncertu do projektu Brit Floyd. Jest to jeden z najbardziej znanych na świecie tribute zespołów dla słynnej grupy. Okazuje się, że to menedżer formacji zwrócił się do muzyka z propozycją współpracy, a ten zdecydował się ją przyjąć. Póki co mowa o trzech pokazach, na których Harry ma zagrać gościnnie w utworach Time, The Great Gig in the Sky i Pigs, w wybranych występach pojawią się także inny byli współpracownicy Pink Floyd, m.in. Scott Page i Durga McBroom. Harry zapewnia w rozmowie, że jest otwarty na ewentualną dłuższą współpracę z projektem i zwraca uwagę, że nie potrzebuje nawet prób, gdyż, jak mówi: "Gram tę muzykę od około 30 lat. Myślę, że nic się nie stanie, nawet jeśli nie odbędziemy wspólnej próby".

Listen on Spreaker.