Edyta Bartosiewicz to bez wątpienia jedna z najważniejszych, najbardziej znanych i cenionych polskich artystek, związanych szczególnie mocno z rodzimą sceną rockową. Zadebiutowała w 1992 roku albumem Love, przełomem w jej karierze okazało się być natomiast wydane dwa lata później wydawnictwo Sen, z którego pochodzą cieszące się dziś statusem przebojów m.in. Tatuaż, Urodziny, Koziorożec czy utwór tytułowy. W tym roku mija więc dokładnie trzydzieści lat od premiery tej płyty, co Bartosiewicz świętuje serią występów, zorientowanych na ten właśnie materiał, nie zapomina jednak o słynnych kompozycjach z innych płyt, mając na myśli m.in. Jenny, Zegar, czy Szał. To właśnie z okazji przypadającego na ten rok jubileuszu artystka zagra solo act m.in. na Great September.
ZOBACZ TAKŻE: Edyta Bartosiewicz jedną z gwiazd Great September 2024
Edyta Bartosiewicz została również zaproszona na tegoroczny Top of the Top Sopot Festival. Artystka uświetniła scenę ostatniego dnia imprezy tj. w czwartek 22 sierpnia. Niestety, jej występ od samego początku obarczony był utrudnieniami. Bartosiewicz, która pojawiła się przed publicznością jedynie z gitarą w ręku, od samego początku zwracała uwagę na fakt, że jej odsłuch jest ustawiony zbyt głośno i kilkukrotnie prosiła o jego ściszenie. Cała sytuacja wydawała się być nieco nerwowa, artystka nie zważając jednak na utrudnienia zaprezentowała intymny, piękny występ, w ramach którego wybrzmiały jej największe klasyki. Edyta Bartosiewicz zwróciła się również do publiczności, nawiązując do jej zniknięcia ze sceny na kilka lat.
Ale ten czas szybko biegnie… Czasami próbowałam go powstrzymać i odwrócić, ale to się nie udaje. Nastąpiła u mnie długa przerwa, ale nie będziemy wchodzić w szczegóły. Ważne, że jesteście dziś tutaj ze mną - mówiła ze sceny Edyta Bartosiewicz.
Rozgłos wokół Top of the Top Festival
Wokół tegorocznego Top of the Top Sopot Festival, który emitowany był za pośrednictwem stacji TVN, od samego początku jest dość głośno. Media zwracały uwagę na komentarze, dotyczące występu grupy Wilki, z naciskiem na formę wokalną Roberta Gawlińskiego. Pisaliśmy również o segmencie imprezy, poświęconym muzyce lat 90., podczas którego m.in. Krzysztof Zalewski wykonał Are You Gonna Go My Way Lenny'ego Kravitza, a Katarzyna Nosowska i Błażej Król zaprezentowali cover Smells Like Teen Spirit Nirvany.