„Saké” to zmysłowy, nocny groove, łączący elegancką produkcję rodem z R&B z początków XXI w. z pulsującą energią współczesnego alt-popu. Bazujący na głębokich liniach basu, nastrojowych syntezatorach i swobodnym rytmie utwór ma odczuwalne, filmowe napięcie inspirowane żartobliwą energią pierwszej randki. Z pozornie banalnego wyboru drinka powstaje tu mocny refren: „Don’t tell me that you don’t like Saké” („Nie mów mi, że nie lubisz Saké”). Autorami piosenki są Tommy Longhurst, Martin Sjølie i Ed Drewett (One Direction, Little Mix, SG Lewis, Olly Murs), a pfoducentami – DanDlion i Marcus Yates wraz z Clemem Cherrym z zespołu oraz Martinem Sjølie (Sigrid, Aurora, BTS, Years & Years, Kylie Minogue). „Saké” to jednocześnie hipnotyzujący i pełen zabawy taneczny kawałek, który natychmiast porwał fanów podczas ostatniej europejskiej trasy grupy.
Za sprawą 14 starannie dopracowanych utworów Tommy Longhurst, Andrew „Roo” Burge, Clem Cherry i Marcus Yates ukazują swoje najbardziej wrażliwe oblicza, mierząc się z sercowymi rozterkami, zazdrością, żalem i nadzieją. Każda piosenka oddaje chemię, która zapewniła im tak oddane grono fanów – od euforycznego uniesienia w „Emotionally Hungover”, przez mroczny urok „Guess She’s Cool”, aż po intymność „Madeline”. Jednym z wyróżniających się momentów jest singiel „I Keep On Messing It Up” – popowa perełka napędzana inspirowanym latami 80. pianinem, migoczącymi syntezatorami i pulsującym basem. Na tym pogodnym Longhurst szczerze rozprawia się ze swoimi błędami. Znany już z magnetyzmu scenicznego, tutaj pokazuje ogromny rozwój jako autor tekstów, snując pełne szczegółów obrazy z najbardziej osobistych doświadczeń.
Jesteśmy niesamowicie dumni z tego albumu i z tego, że mieliśmy odwagę go nagrać – mówi Longhurst. – To najlepsze odzwierciedlenie nas jako zespołu – było w tym dużo autorefleksji, rozwoju i odkryć. Nie możemy się doczekać, aż wszyscy go usłyszą – dodaje.
Napisany i nagrany w ciągu siedmiu intensywnych miesięcy po zakończeniu długoletniego związku album „And I’d Do It Again” ukazuje Longhursta w najbardziej szczerym wydaniu. "Podczas pisania sporo się nad sobą zastanawiałem, próbowałem wszystko poukładać. Niczego nie zatrzymałem dla siebie. Marcus i Clem zawsze wiedzą, jak wydobyć emocje na pierwszy plan. Efekt jest głęboko osobisty, ale – mamy nadzieję – uniwersalny" – komentuje artysta.
W sierpniu zespół ogłosił serię kameralnych koncertów wspierających lokalne kluby muzyczne. Finałem trasy będzie ich największy dotąd występ, w londyńskim Brixton Academy w lutym 2026 r. Ceny biletów? 1 funt. – To sposób, by koncerty były jak najbardziej dostępne i hołd dla miejsc, które nas ukształtowały i pomagały w pierwszych latach. To tam oglądaliśmy zespoły, które nas inspirowały, i tam nawiązaliśmy więź. Bez tych miejsc ten zespół mógłby nie istnieć – wyjaśnia Longhurst.