Mrok przez duże "M". Oto historia powstania albumu "The X Factor" Iron Maiden na 30-lecie | Jak dziś rockuje?

2025-09-25 15:47

W 1995 roku ukazał się album Iron Maiden, który do dzisiaj wzbudza kontrowersje. Na "The X Factor" zespół zaprezentował bardzo mroczne oblicze. W dodatku na tej płycie zadebiutował w składzie wokalista Blaze Bayley, który otrzymał piekielnie trudne zadanie. Musiał w końcu zastąpić Bruce'a Dickinsona.

Iron Maiden i historia powstania albumu The X Factor. Nowy wokalista i mrok dookoła

W 1993 roku, po ponad dziesięciu latach, ze składu Iron Maiden odszedł Bruce Dickinson. Wokalista postanowił zająć się karierę solową. Choć decyzję podjął już rok wcześniej, po wydaniu Fear of the Dark, to zgodził się ostatecznie dokończyć trasę koncertową promującą wspomniany album. Przed bardzo ciężkim zadaniem stanął wówczas Steve Harris, basista i założyciel Żelaznej Dziewicy. Musiał bowiem wybrać kandydata, który wejdzie w dość duże buty pozostawione przez Dickinsona.

Grupa zorganizowała więc przesłuchania. – Z całego świata dostawaliśmy mnóstwo przesyłek z taśmami. Staraliśmy się z tym wszystkim jakoś zapoznać – wspominał gitarzysta Janick Gers, który dołączył do Iron Maiden w 1990 i jest w składzie do dzisiaj (cytat za książką Historia Żelaznej Dziewicy Paula Stenninga). Harris zdawał sobie sprawę, że nowy wokalista będzie miał trudne zadanie. Nie chciał jednak wybierać kogoś, kto byłby "wokalnym klonem" Dickinsona. Wolał osobę, która wniesie do Iron Maiden własny, unikalny styl. Dlatego też angaż otrzymał ostatecznie Blaze Bayley z formacji Wolfsbane, którego głos był zdecydowanie głębszy i niezwykle mroczny. 

Jakie rady dla początkujących muzyków ma Steve Harris? Basista zwraca uwagę na tę rzecz

Nie był on anonimowy dla muzyków Iron Maiden. W 1990 kapela, w której występował, supportowała ekipę Harrisa w trakcie brytyjskiej części trasy koncertowej promującej album No Prayer for the Dying. Co więcej, Dickinson zaprosił Bayleya, aby zaśpiewał z nim na scenie utwór Bring Your Daughter... to the Slaughter. Wskazanie na Blaze'a nie było więc ogromną niespodzianką, choć początkowo nie wszyscy członkowie grupy byli przekonani, co do tego wyboru. – Uważałem, że jego głos był naprawdę dobry, że ma wspaniałe warunki, których wydawało się, że w pełni nie wykorzystuje, śpiewając w Wolfsbane – tłumaczył taką decyzję Harris w książce Run to the Hills Micka Walla.

Bayley o tym, że dołącza do Iron Maiden dowiedział się chwilę przed Bożym Narodzeniem w 1993. – Nie mogłem otrząsnąć się ze szczęścia, że pozwolili mi przyłączyć się do nich, ale też byłem całkowicie oszołomiony perspektywą nowego życia, które mnie z nimi czekało – przyznał wokalista w Run to the Hills. Prace nad dziesiątym studyjnym albumem rozpoczęły się na początku 1994. Wszystko działo się w studiu Barnyard znajdującym się w Essex, które należało do basisty. Muzycy nie mieli żadnych szkiców utworów, bo chcieli, aby nowy wokalista brał udział od początku w tworzeniu materiału, który okazał się bardzo mroczny. I to nie tylko ze względu na wokalne umiejętności Bayleya.

W tamtym czasie Harrisowi rozpadało się małżeństwo. Muzyk rozwiódł się z żoną, Lorraine, swoją miłością z czasów szkolnych, i przeżywał ciężki okres. Znalazło to odzwierciedlenie w tekstach na The X Factor. – Moje życie to było wtedy jedno wielkie bagno. Dlatego niektóre rzeczy wyszły tam trochę liryczne, nie ma co do tego wątpliwości – dodał basista, który zajął się – podobnie jak na Fear of the Dark – produkcją.

Pomógł mu w tym inżynier dźwięku Nigel Green. The X Factor był pierwszym albumem od czasu debiutu, na którym zabrakło producenta Martina Bircha. Zmiana była nieunikniona, ponieważ przeszedł on na emeryturę. – Czułem, że jeżeli naprawdę nie mam ochoty iść do studia, to nie byłoby to wobec nich uczciwe. A nie chciałbym dla Steve’a i Iron Maiden pracować na pół gwizdka. Od lat nagrywaliśmy razem płyty, ale w końcu zawsze nadchodzi taki moment, w którym trzeba pójść dalej swoją drogą – wyznał Birch w książce Walla.

Nagrywanie albumu The X Factor dobiegło końca w sierpniu 1995, a prace – jak wyznał wokalista – przebiegały w sposób spokojny i bardzo naturalny. Większość kompozycji stworzył, rzecz jasna Harris, ale mocno pomogli mu także Bayley i Gers. Dziesiąte studyjne wydawnictwo Iron Maiden ukazało się na rynku 2 października 1995 i zebrało dość chłodne recenzje. Na listach przebojów także nie było za "kolorowo". W rodzimej Wielkiej Brytanii The X Factor dotarł zaledwie do ósmej pozycji (najgorszy wynik od 1981), a w USA nawet nie wszedł do pierwszej... setki. Nic dziwnego, że muzycy byli rozczarowani. Inną perspektywę miał natomiast Bayley, dla którego to był olbrzymi sukces. – Żadna z płyt, na których śpiewałem, nie znalazła się jak dotąd w pierwszej dziesiątce, więc uważałem, że jest wspaniale – wyjaśniał.

Trasa promująca The X Factor rozpoczęła się pod koniec września 1995 w Izraelu. Muzycy, po przerwie trwającej prawie dekadę, ponownie zawitali do Polski. W październiku odbył się bowiem koncert na warszawskim Torwarze.  

Choć The X Factor po premierze nie został przyjęty zbyt dobrze, zyskał z czasem aprobatę ze strony fanów. – Ludzie wracają do albumów nagranych z Blaze’em, odkrywają je na nowo i uświadamiają sobie, że są dobre. Zwłaszcza "The X Factor". [...] Wyszedł ostatecznie potężny album. Bierzesz negatywne rzeczy i zamieniasz je w pozytywne. Emocje wychodzą na zewnątrz i to jest to, co możesz zrobić z muzyką. Taka jest jej siła – powiedział Harris w rozmowie dla zachodniego Metal Hammera w 2025.  

Jakie ciekawostki skrywa album The X Factor? Tego dowiecie się z galerii umieszczonej na samej górze niniejszego artykułu. 

Poniżej natomiast przypominamy zestawienie najlepszych płyt w dorobku Iron Maiden [TOP5]: