Mick Fleetwood chciałby, aby Nicks i Buckingham się pogodzili
Nie da się ukryć, że Fleetwood Mac to z pewnością jedna z najważniejszych rockowych formacji w historii muzyki. Zespół powstał w drugiej połowie lat sześćdziesiątych, a największy sukcesy odnosił w kolejnej dekadzie. Grupa wydała w trakcie kariery siedemnaście studyjnych płyt, z czego ostatnia – zatytułowana "Say You Will" – ukazała się na rynku w 2003 roku. Choć zespół Fleetwood Mac nigdy oficjalnie nie zakończył swojej działalności, to ciężko sobie wyobrazić, że po śmierci Christine McVie (zmarła w 2022 roku w wieku 79 lat) muzycy wciąż pod tym szyldem by występowali.
Zwłaszcza, że stosunki wewnątrz zespołu dalekie są od ideału. Nic więc dziwnego, że Mick Fleetwood chciałby, żeby Stevie Nicks i Lindsey Buckingham pogodzili się w przyszłości. Przypomnijmy, że kiedyś byli oni parą. Ich związek rozpadł się jednak w 1977 roku. Ich rozstanie było tematem kilku piosenek zespołu: "Silver Springs" i "Dreams" autorstwa Nicks oraz "Go Your Own Way" i "Second Hand News" Buckinghama.
W 2018 roku Buckingham został wyrzucony ze składu Fleetwood Mac. Gitarzysta obwiniał wówczas Nicks, że to była jej decyzja. Artystka jednak temu zaprzeczała. Nie zmienia to faktu, że ta dwójka od lat nie żyła w najlepszych stosunkach.
– Nie jest żadną tajemnicą, że pod kątem emocjonalnym jest między nimi ceglany mur. Stevie potrafi jasno mówić o tym, co czuje, a czego nie czuje, podobnie jak Lindsey. Chciałbym jednak zobaczyć, jak się godzą. Niekoniecznie musi to przybrać formę trasy koncertowej Fleetwood Mac – powiedział, w rozmowie z "MOJO", Fleetwood.
Czy do naprawienia relacji między Nicks a Buckinghamem dojdzie? Czas pokaże... Wiadomo na pewno, że Mick Fleetwood zamierza zobaczyć koncert wokalistki, który odbędzie się 12 lipca w ramach British Summer Time w Hyde Parku.
