Niespodziewana wiadomość pojawiła się w mediach społecznościowych Pearl Jam w godzinach popołudniowych czasu polskiego. Z dość krótkiego oświadczenia, wydanego w imieniu Matta Camerona i kapeli wynika, że ten podjął decyzję o opuszczeniu składu formacji. Perkusista zaznacza, że miał okazję być jej częścią przez dokładnie 27 lat i dziękuje członkom grupy za zaproponowanie mu dołączenia do niej. Jak zapowiada artysta, więcej informacji w tej sprawie pojawi się wkrótce.
Swoje kilka słów dodało także samo Pearl Jam, wskazując na rolę Camerona w historii grupy przez ostatnie niemal trzy dekady. Jak wskazano w oświadczeniu, perkusista miał ogromny wpływ tak na studyjną, jak i koncertową działalność formacji. W ostatnich słowach wpisu zespół życzy odchodzącemu muzykowi wszystkiego, co najlepsze i zapewnia o wciąż trwającej między nimi przyjaźni.
Poniżej pełna treść oświadczenia.
Matt Cameron w Pearl Jam
Matt Cameron rozpoczynał karierę w zespołach Bam Bam oraz Skin Yard, Przełomem stał się dla niego rok 1986, kiedy to został członkiem jednych z pionierów grunge'u - Soundgarden. Perkusista w 1998 roku, rok po ogłoszeniu przez grupę dowodzoną przez Chrisa Cornella przerwy w działalności, dołączył właśnie do Pearl Jam. Pierwszy album formacji, w nagraniach którego brał udział bębniarz to Binaural z 2000 roku. Po reaktywacji Soundgarden Matt łączył grę w obu formacjach.
Cameron działa również jako artysta solowy, a najbardziej aktualnym jego wydawnictwem pozostaje Gory Scorch Cretins z 2023 roku. Co ciekawe, w tle odejścia perkusisty z Pearl Jam pojawiają się plotki o możliwym dołączeniu przez niego do Foo Fighters bądź planowanym powrocie - z nową osobą na wokalu - właśnie Soundgarden - zwłaszcza w obliczu włączenia zespołu do Rock & Roll Hall of Fame i powracających pogłosek o możliwym wydaniu przez kapelę ostatniego materiału, nagranego z Cornellem. Pozostaje czekać na zapowiedziane więcej informacji.