Faktem jest, że żaden duży zespół nie byłby w tym miejscu, w którym jest obecnie, gdyby nie jego społeczność fanowska. To właśnie słuchacze, wielbiciele, koncertowa publiczność są w stanie wynieść na szczyt grupę i świadczą o jej znaczeniu w muzycznym świecie.
Od samych swoich początków na scenie szczególną relacją z fanami może się pochwalić Metallica. Grupa świetnie zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele zawdzięcza swoim wielbicielom i w różnych okazjach, na różne sposoby stara się okazywać im swoją wdzięczność. Jednym ze sposobów na to było nakręcenie filmu dokumentalnego Metallica Saved My Life!, w którym to James Hetfield, Lars Ulrich, Kirk Hammett i Robert Trujillo dali przestrzeń swoim fanom, aby Ci opowiedzieli, jak duże znaczenie ma grupa i jej muzyka w ich życiu.
Lars Ulrich o tym, jak ważni są fani dla Metalliki
Obecnie w różnych miejscach w Stanach Zjednoczonych odbywają się uroczyste pokazy produkcji. Na tych pojawiają się członkowie grupy, w tym Lars Ulrich, który wziął udział w wydarzeniu w ramach Mill Valley Film Festival w California Film Institute. To właśnie tam perkusista jeszcze w trakcie wywiadu na czerwonym dywanie opowiedział nieco więcej o tym, ile dla niego znaczy relacja, jaką Metallice udało się nawiązać ze słuchaczami.
Jak opowiedział bębniarz, on sam w dużej mierze chciał być w zespole także dlatego, aby stać się częścią jakiejś wspólnoty. Dodaje, że nie mógł być bardziej szczęśliwy w chwili gdy okazało się, że takowa rzeczywiście zaczęła się wokół Metalliki tworzyć. Jak wspomina Lars, na pewnym etapie działalności mógł zobaczyć pod sceną twarze tych samych osób, co dużo dla niego znaczyło. Ulrich mówi, że kluczowe w tym wszystkim jest poczucie bycia częścią pewnej określonej społeczności, w której można przeżywać te same rzeczy, dzielić się doświadczeniem, przeżyciami i w końcu muzyką. Lars dodał na koniec, że ta powstaje właśnie przede wszystkim dla fanów i jest jednym z czynników, którymi Metallica stara się stale zachęcać ich do bycia wciąż częścią wspólnej podróży.
