Jednego z muzyków Deftones zabraknie na koncercie w Polsce w 2026
Amerykańska formacja Deftones, dowodzona przez wokalistę Chino Moreno, właśnie powróciła z nowym studyjnym albumem zatytułowanym Private Music. Obecnie zespół jest w trasie promującej wydawnictwo po Ameryce Północnej. Na początku 2025 muzycy Deftones odwiedzą natomiast Stary Kontynent, w tym Polskę. Występ, który został już całkowicie wyprzedany, odbędzie się 5 lutego w łódzkiej Atlas Arenie.
Wszystko na to wskazuje, że na nadchodzącym koncercie grupy w naszym kraju zabraknie gitarzysty Stephena Carpentera.
Przypomnijmy, że muzyk od 2022 roku nie koncertuje z zespołem poza Ameryką Północną. Wtedy na scenie zastępują go Lance Jackman czy Shaun Lopez. Carpenter, który jest jednym z założycieli Deftones, w trakcie pandemii koronawirusa wyrażał poglądy antyszczepionkowe (ponadto rozpowszechniał fałszywe teorie, że Ziemia jest płaska). W związku z tym, miał problemy z podróżowaniem. Później tłumaczył, że nie koncertuje z zespołem w innych częściach świata z powodu lęku przed lataniem.
– Każdy z nas w jakiś sposób boryka się z obawami związanymi z wsiadaniem do samolotu. U mnie ten lęk pojawił się, mniej więcej, w momencie, kiedy wybuchła pandemia. Chwilę wcześniej podjąłem tę decyzję. A to dlatego, że przygotowywaliśmy się do podróży, mieliśmy lecieć do odległego miejsca, a ja pomyślałem: "Jeśli gdzieś utknę, a oni będą chcieli mnie czymś dziabnąć, to nie ma mowy, żebym do tego dopuścił". Moja decyzja była prosta. Położyłem kres temu lękowi, po prostu nie robiąc tego więcej – powiedział gitarzysta w wywiadzie dla Rock Feed w 2024.
– Oczywiście, że trochę żałuję, ponieważ chciałbym grać dla ludzi na całym świecie, którzy nas wspierają, ale podjąłem taką decyzję. Są osoby, które to rozumieją, są też takie, które nie rozumieją. [...] To nie jest łatwe… Tęsknię za tym, że nie mogę cieszyć się czymś, co sprawiało mi radość przez cały ten czas. Zespół mnie jednak wspiera – dodał Carpenter.
Ostatnio Chino Moreno, w rozmowie dla zachodniego Metal Hammera, odniósł się do nieobecności gitarzysty w trakcie koncertów poza rodzimym kontynentem.
– Nie chcę mówić za niego. I nawet gdybym mógł, nadal nie mam na to wszystko odpowiedzi. Naprawdę nie mam pojęcia. Myślę, że jest to wciąż coś, co on sam próbuje rozgryźć. A jeśli ma odpowiedź, to myślę, że byłoby wspaniale, gdyby pewnego dnia się nią podzielił. Ale tak, wspieramy go. Musimy. Jest naszym przyjacielem. Jego zdrowie, czy to fizyczne, czy psychiczne, zawsze stawiamy na pierwszym miejscu – przyznał wokalista Deftones.
W dalszej części rozmowy Chino Moreno powiedział także: – To smutne. Chcę go na scenie z nami na każdym koncercie. Jeśli zapytasz mnie, co wolę, chcę, żeby był za każdym razem, gdy coś robimy z zespołem. Są jednak dwa sposoby, żeby sobie z tym poradzić. Albo akceptujemy to, co on może i chce robić, albo po prostu nie gramy. A my chcemy grać.