Jason Momoa już od najmłodszych lat wyróżniał się urodą, nic więc dziwnego, że jako dziewiętnastolatek postanowił wziąć udział w castingu do serialu Słoneczny patrol. Ten udało mu się wygrać, dzięki czemu w latach 1999-2001 wcielał się w postać Jasona Ioane. Z czasem kariera Jasona zaczęła nabierać rozpędu, a kluczowa dla jej rozwoju okazał się być rola w nowej wersji produkcji Conan Barbarzyńca, aż w końcu w kultowym serialu Gra o Tron.
Momoa to dziś jeden z najpopularniejszych aktorów na świecie, obecnie przygotowuje się on do roli w trzeciej już części filmu Diuna. My zaś bardzo dobrze znamy Jasona z nieco innej strony. Ten od lat nie ukrywa, że jest ogromnym fanem ciężkich brzmień, z naciskiem na muzykę metalową. Momoa chętnie pojawia się na koncertach, nie stroni od pogo, zagrał także w jednym z klipów Ozzy'ego Osbourne'a, aż w końcu poprowadził pożegnalny koncert "Księcia Ciemności" i Black Sabbath.
Gitara z Polski!
Okazuje się teraz, że w tym wszystkim aktor kolekcjonuje również instrumenty - i to nie byle jakie! Przekonali się o tym na własnej skórze Patryk Krupiński i Artur Łupiński, stojący na czele Narev Instruments. Momoa, ku zaskoczeniu Panów, skontaktował się z nimi za pośrednictwem mediów społecznościowych w listopadzie ubiegłego roku pytając, czy Ci byliby skłonni zrobić dla niego gitarę.
Nie chodziło jednak o byle jakie wiosło, a replikę Electry OGV, czyli tego, na którym grał James Hetfield z Metalliki podczas nagrań kultowych płyt Kill 'Em All oraz Ride the Lightning. Prowadzący muzyczne przedsiębiorstwo poinformowali o tym fakcie za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. We wpisie napisali, że początkowo byli przekonani, że mają do czynienia z żartem, okazało się jednak, że to naprawdę hollywoodzki aktor we własnej osobie skontaktował się z nimi i zlecił wykonanie gitary, stawiając akurat na mieszczącą się w Białymstoku firmę.
Instrument jest już w rękach Jasona, a publicznie ma on zaprezentować gitarę podczas koncertu swojej formacji Oof Tatata w Budapeszcie już 16 sierpnia. Krupiński i Łupiński nie zdecydowali się zdradzić, ile Momoę kosztowało wiosło, zapewniają oni jednak w rozmowie z "Kurierem Porannym", że aktor nie tylko zapłacił im uczciwą stawkę, ale również załatwił podpisy wszystkich członków oryginalnego Black Sabbath!